Łączna liczba wyświetleń

sobota, 30 kwietnia 2011

ZAKOCHAŁAM SIĘ...

nie uwierzycie w TOREBCE.
Zacznę od początku, rzadko kupuję coś sobie od tak, najczęściej jest to mus bo wyjście, bo impreza, bo się okazuje, że bluzki z tamtego roku są, a jakże tylko, że nadają się do noszenia po domu. W niedzielę wybieramy się do Polanicy Zdroju na wodę mineralną a przy okazji odwiedzimy kuzynkę męża i stwierdziłam, że nie mam małej torebki takiej podręcznej tylko same wielkie kolubryny co to mieszczą wszystko, jak by można było to cały dom, tzn. małe są ale wyjściowe a ja zapragnęłam taką zwykłą na co dzień ale małą. Tak więc wybrałam się na zaprzyjaźnione stoisko z torebkami niedaleko mojej pracy (myślałam o jakiejś uniwersalnej, takiej co to do wszystkiego prasuje bo ja praktyczna baba jestem) i się zaczęło, ta ładna, ta ładniejsza, tamta też by mogła być i sama nie wiedziałam którą mam wybrać i nagle... wpadła mi w oko i się uśmiechnęła. Nie wiem czy też tak macie, to była ta i żadna inna, pewnie się będziecie śmiać ale tak mi się spodobała, że ją kupiłam, taką wiosenno-letnią, uśmiechniętą kompletnie nie pasującą do wszystkiego ale teraz moją... przedstawiam TOREBKĘ nad którą zgłupiałam.

Pozdrawiam, miłej niedzieli życzę - Małgosia W.

4 komentarze:

  1. Bardzo fajną wybrałaś,bardzo mi się podoba!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest prześliczna :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. schemat do serwetki znajdziesz na moim blogu:)
    miłego dziergania:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Torebusia jest śliczna! pozdrawiam! i dziękuje za udział w candy- zyczę szczęścia!

    OdpowiedzUsuń