skończyłam taki sobie obrazek ze skrzypeczkami. Obrazek ten powstał na życzenie mojej przyjaciółki, spodobał jej się, poprosiła abym jej wyszyła, więc ma. Nie będę owijać w bawełnę, że powstał w ciągu miesiąca bo tak nie było, jak to u mnie bywa wszystko musi swoje odczekać i tak też było z tą pracą. Grażynka stwierdziła, że cierpliwie poczeka i doczekała się a ja jestem szczęśliwa, że w tym miesiącu udało mi się skończyć dwie praca które leżały w szufladzie i trochę mnie sumienie męczyło, że taka jestem nie stała w pracy i skaczę z pracy na pracę.
A oto wspomniane skrzypeczki:
Pozdrawiam - Małgosia W.
Czyżby wszystkie Małgośki tak miały? Jakbym czytała o sobie, też zaczynam kilka prac naraz, ale największa frajda to je kończyć w jednym terminie, co nie zawsze się udaje. Obrazek uroczy i nie dziwię się właścicielce, że cierpliwie czekała. Pozdrawiam. Małgosia.
OdpowiedzUsuńZa dużo chcę na raz a doba ma tylko 24 h. Pozdrawiam :)
UsuńŁadna haft , nie dziwota ,że koleżance się spodobał:))
OdpowiedzUsuńA zaczynanie i kończenie prac to już inna bajka ... też tak mam !!!
Dziękuję :)
Usuń