Łączna liczba wyświetleń

środa, 1 lipca 2015

CZERWIEC...

...minął mi strasznie szybko.
Coś mi się udało podgonić a inne robótki leżą i się przyglądają, że może się do nich w końcu uśmiechnę. 
A oto podsumowanie czerwca 2015 r.

1) metryczka tak wygląda dziś...


...a tak było ostatniego maja.


Troszkę jej przybyło, choć nie tak dużo jak bym chciała.

2) Jeśli chodzi o szycie to wstyd się przyznać, ale spódniczkę dla Zuzi szyję cały miesiąc a przecież nie jest jakaś specjalnie skomplikowana.


Dziś się dziecię spytało: - a jak tam moja spódniczka?
Zawstydziła babcię i chyba przysiądę dziś do maszyny choćbym miała strasznego lenia :)


3) Druty i szydełko, oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie złapała się za nową robótkę...


...i tak oto zauroczyła mnie miętowa serwetka. U mnie będzie w kolorze białym i mam zamiar takie zrobić 2 a może jeszcze dodatkowo jedną na prezent.


A jeśli chodzi o mój kardigan to przeleżał dwa tygodnie nie tknięty, co prawda plecy już kończę ale jeszcze przody i rękawy przede mną :)

4) Przeczytane dwie książki, wiem nie za wiele ale dobre i to.



Bardzo je polecam a więcej o nich w najbliższym poście.

5) Wypoczynek na morzem...


...i czasami poleżałam...

6) ...a przede wszystkim czerwiec pachniał...


... TRUSKAWKAMI... :) szkoda, że powoli się kończą.

Pozdrawiam - Małgosia W.


3 komentarze:

  1. Wspaniały czerwiec :) Życzę równie miłego lipca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ale mocno rękodzielniczy miesiąc a Tobą. Metryczka przesłodka. Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgosiu, prowadzisz bardzo sympatycznego bloga :) Miłego "robótkowania" przy metryczce

    OdpowiedzUsuń