Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 29 września 2015

LOT i CALA D'OR

20.09.2015r. niedziela...
...rozpoczynamy tygodniowy pobyt na Majorce w miejscowości Cala D'or.
Samolot wystartował planowo o 20:05...


na miejscu wylądowaliśmy o 22:20. Lotnisko w Palmie zaskoczyło nas wielkością. Do tej pory byliśmy przyzwyczajeni do lotnisk podobnych do wrocławskiego lub trochę większych, a tu taka niespodzianka. Od wyjścia z samolotu do odebrania bagaży szliśmy chyba z 10 minut, miałam wrażenie, że bagaże są po drugiej stronie lotniska. Dobrze, że leciał z nami rezydent z Itaki i znał lotnisko więc obyło się bez stresu.


Do hotelu dojechaliśmy na godzinę pierwszą w nocy. 



Mieliśmy zarezerwowany apartament czyli sypialnia i pokój z aneksem kuchennym.
Pokój skromy ale nie oczekiwałam nie wiadomo czego, hotel ma tylko 3*, a w końcu przyjechaliśmy odpocząć i pozwiedzać a nie siedzieć w pokoju. To co najważniejsze było, pani sprzątała codziennie, ręczniki też codziennie świeże, woda w kranie i łóżko wygodne :).


Hotel położony w południowo-wschodniej części wyspy, w miejscowości Cala D'or. 
Przy hotelu znajduje się marina Cala D'or, która dodaje uroku.
Hotel to niewysokie budynki położone na rozległym terenie. W recepcji dostaliśmy mapę abyśmy wiedzieli jak się poruszać i gdzie co jest.

  (widok na marinę z kawiarni hotelowej)

 (widok na restaurację hotelową)

 (widok na marinę w drodze na plażę)

  (widok na marinę w drodze na plażę)
  
 (widok na marinę w drodze na plażę i miasteczka)

Mieliśmy wykupione all inclusive czyli pełne wyżywienie: śniadanie 8:00-10:00; obiad 13:00-15:00; kolacja 19:00-22:00 i oczywiście posiłki i napoje  między posiłkami w wyznaczonych barach hotelowych.

21.09.2015 r. poniedziałek rozpoczęliśmy od zwiedzania miasteczka, zorientowania się gdzie są plaże a po południu na 17:25 było zaplanowane spotkanie z panią Ewą - rezydentką. 







Cala D'or posiada cztery plaże, tak więc każdy znajdzie tą, która mu najbardziej odpowiada.




Plaże są nie duże, to raczej takie zatoczki z piaskiem ale urokliwe i czyściutkie.


Cala D'or to białe miasteczko, gdyż wszystkie budynki pomalowane są na biało. Spacerując uliczkami odnajdujemy klimat typowo turystycznej miejscowości, mnóstwo sklepików i jeszcze więcej barów, które zaczynają ożywać wieczorami. 

 (widok na marinę z hotelu)

I tak minął nam pierwszy dzień na Majorce.
Miło było zatrzymać się, patrzeć na oświetloną marinę i przez moment o niczym nie myśleć, cieszyć się chwilą... i oby trwała jak najdłużej...
Pozdrawiam - Małgosia W.


  


1 komentarz: