Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 29 lutego 2016

NIEDZIELNY SPACER PO WROCŁAWIU

 28.02.2016 r. NIEDZIELA

Pogoda jak na koniec lutego całkiem fajna i co tu robić aby nie siedzieć w domu przed telewizorem. Po chwili namysłu padło:
- a może do Wrocławia pojedziemy i po Rynku pospacerujemy?
Słowo się rzekło i chwilę po śniadaniu w drogę. Mieliśmy nadzieję, że tak z rana tj. ok. 11-tej Rynek będzie pusty i tu się zdziwiłam, bo ludzisków było już co niemiara.
Samochód zaparkowaliśmy koło sklepu RENOMA dawny PEDET i spacerkiem w kierunku Rynku się udaliśmy.

(zdjęcie - internet)

Po drodze mijamy WROCŁAWSKĄ OPERĘ.


Gmach Teatru Miejskiego wzniesiono przy ulicy Świdnickiej w latach 1839–1841 wg projektu Carla Ferdinanda Langhansa, z nowoczesną sceną i widownią na około 1600 miejsc. (info. widipedia) 


 Pomalutku w kierunku Rynku dalej ul. Świdnicką.
Jak ja dawno nie spacerowałam tymi uliczkami. Teraz dopiero doceniam piękno miasta, a jak mieszkaliśmy we Wrocławiu, a nawet był okres, że pracowałam w Rynku, to Wrocław był codziennością i nie zwracałam uwagi na zabytki ani na ich piękno.


Za czym kolejka ta stoi?
Za pączkami :) i to nie jest tłusty czwartek. 
Pączki pieczonę prawie na widoku klientów i jeszcze gorące sprzedawane. Gdyby nie ilość osób w ogonku to pewnie byśmy się skusili ale szkoda było nam dnia na stanie w kolejce. Ale jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam kolejkę... szok... niedziela a tu 40 osób jak za komuny. Ale skoro kolejka to znaczy, że dobre, tak sobie myślę, musimy kiedyś spróbować.


Po drodze wita nas KRASNAL FLORIANEK koniecznie trzeba pogłaskać go na szczęście.
Wrocław ma wiele miejsc gdzie kryją się KRASNALE.
Koniecznie musimy zrobić sobie kiedyś wycieczkę - szlakiem WROCŁAWSKICH KRASNALI.


Przebudowane przejście podziemmne na ul. Świdnickiej.
 Osobiście wolałam stare, szersze i bardziej przyjazne, to jakieś takie wąskie i ciemne, mi osobiście się nie podoba, ale każdy może mieć swoją opinię na ten temat :(


Pomalutku, spacerkiem i docieramy do Rynku.





Pomnik Aleksandra Fredry przeniesiony z utraconego Lwowa.
Jedno z charakterystycznych miejsc do umawiania się na spotkanie.



Chwila odpoczynku a w tle wrocławski Ratusz i kamieniczki. 


Fontanna na wrocławskim Rynku, niestety jeszcze trzeba poczekać na chlapanie się w wodzie, ale tak też ma swój urok.


I jeszcze raz kamieniczki.


Na ulicy więziennej spotykamy znowu KRASNALA, chyba coś porzeskrobał, skoro go tak załatwili :).
KRASNALE są cudowne, bardzo je lubię i chyba dobrze czują się we Wrocławiu bo jest ich coraz więcej.
Z Rynku udaliśmy się pod Uniwersytet Wrocławski.


Uniwersytet Wrocławski (UWr) – jeden z osiemnastu państwowych uniwersytetów klasycznych w Polsce z siedzibą we Wrocławiu, kształcący na kierunkach humanistycznych i ścisłych. Powstał pierwotnie w 1702 r.  jako Leopoldina, a w 1945 r. został przekształcony w uniwersytet polski. Uczelnia swoimi tradycjami odwołuje się do niemieckich uczelni wrocławskich i Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, założonego w 1661 r.. Jest jedną z najważniejszych i najstarszych uczelni we Wrocławiu, na której studiuje blisko 31,6 tysięcy studentów. (info. wikipedia)


Fontanna z Szermierzem  wrocławska fontanna zlokalizowana na placu przed Uniwersytetem Wrocławskim i będąca jednym z jego symboli. Zaprojektowana została przez profesora berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych Hugo Lederera (1871-1940), a ustawiono ją na placu Uniwersyteckim 26 listopada 1904 r. 

W samym środku placu Uniwersyteckiego, pośrodku okrągłego, płytkiego basenu umieszczony jest marmurowy cokół ozdobiony rzeźbami przedstawiającymi dwie siedzące, nagie kobiety. Czaszę fontanny dekorują cztery maski, w których ustach znajdują się miejsca wylewu wody. Zwieńczenie fontanny stanowi wykonana z brązu, pozieleniała ze względu na patynę, figura młodego, nagiego mężczyzny, który, stojąc w harmonijnej i spokojnej pozie, trzyma w dłoni modną w początkach wieku szpadę o wygiętej głowni. (infor. wikipedia)




Okrązyliśmy Rynek i uliczki z nim sąsiadujące.
Nie ukrywam, że była już pora obiadowa i mieliśmy nadzieję, że uda nam się gdzieś przysiąść na obiadek, ale niestety miejsc brak. Następnym razem trzeba się zorganizować przynajmniej dzień wcześniej i zrobić rezerwację np. na godz. 15-tą.



Do zaparkowanego samochodu wróciliśmy już wzdłuż fosy, niestety wiosny jeszcze nie widać a szkoda bo mi się już za nią tęskni :).
Skoro obiadu nie udało nam się zjeść we Wrocławiu to postanowiliśmy zjeść mało niedzielny obiad, ale za to sprawdzony tj. pizza już pod domem.


Do Wrocławia jeszcze nie raz wrócimy, tylko może bardziej zorganizowani a nie tak spontanicznie, choć nie powiem spacer się udał :).
A Wam jak minęła niedziela?

Miłego tygodnia - Małgosia W.

wtorek, 23 lutego 2016

SKALNE MIASTO...

...czyli Skały Adrszpaskie.



Dziś chciałabym Was zachęcić do zwiedzenia SKALNEGO MIASTA W CZECHACH.
My wycieczkę tą zorganizowaliśmy sobie już jakiś czas temu a mianowicie 03.05.2009 r.


Mimo upływu czasu bardzo miło wspominam spacer między skałami. 


Niedługo zaczną się cieplejsze dni, długie weekendy, itp. tak więc może Was zachęcę do spędzenia miło czasu. 


Zapraszam do oglądania zdjęć (trochę ich będzie, nie wiedziałam na jakie się zdecydować)  i troszkę informacji przydatnych.



Dojazd:
Aby dojechać do skał Skał Adrszpaskich najlepiej znaleźć na mapie miasto Teplice nad Metują. Miasto położone jest na północ od Hradca Králové, niedaleko od polsko-czeskiej granicy państwowej. Z Polski najlepiej dojechać przez przejścia graniczne Kudowa Słone - Náchod i Lubawka - Královec. Z Metui już tylko kilka kilometrów do miejscowości Adrszpach (Adršpach).


Na początku spaceru mijamy piękne jeziorko a następnie natrafiamy na BRAMĘ GOTYCKĄ zaklinowaną między skałami, która zaprasza do SKALNEGO MIASTA niczym podróż w krainę bajek.
  
Brama była zbudowana w roku 1839 przez tamtejszego właściciela ziemskiego Ludvíka Karla Nádhernego jako drugie wejście do skalnego labiryntu. Jej przeznaczeniem było kontrolowanie biletów wstępu do Skalnego Miasta. 



Wiele skał posiada własną nazwę jak: Głowa cukru, Kochankowie czy Starosta i Starościna, Komin Cukrowy, Ząb, itd. ...




 ...ale można samemu puścić wodze fantazji i zastanowić się co też przypomina nam ta skała.



Obszar Skał Adrszpasko-Cieplickich został objęty rezerwatem przyrody.






Zwiedzanie może odbywać się wdłuż dwóch tras. Pierwsza zwana trasą okrężną wynosi 4 km długości, a jej przejście zajmuje około 2 godzin, tak podaje przewodnik ale wiadomo, że tempo marszu jest różne, w końcu przyjechaliśmy na spacer a nie na wyścigi.




Po drodze mijamy pieczarę z wodospadem, jest w niej ciemno, wilgotno a po skalnej ścianie spływa w dół niewielka ilość wody. Mocy nabiera on dopiero po churalnym i głośnym wykrzyczeniu "KARKONOSZU DAJ NAM WODY!!!! i wtedy po krótkiej chwili z wielkim hałasem leje się woda w dół a wodospad daje popis jaki jest silny i ile wody ma w sobie.
Można się przestraszyć jeśli ktoś nie wie, że taka niespodzianka go czeka.


Druga trasa, krótsza (prowadzi wokół dawnej piaskowni) mierzy 1,5 km. Czas przejścia tego odcinka to 40-50 min.


Dodatkową atrakcją jest pływanie łodzią z przewodnikiem po jeziorku. My odpuściliśmy sobie jednak jak zobaczyliśmy ilość ludzi w kolejce za biletami, stania na min. godzinę, widać że nie tylko my mieliśmy pomysł spaceru w dzień wolny od pracy.






Skały Adrszpaskie to prawdziwy aktywny wypoczynek wśród przepięknych widoków.






 Koniecznie trzeba wziąść ze sobą coś do picia i jedzenia po drodze nie ma możliwości zakupu. Po wyjściu ze skałek jest restauracja i można coś przekąsić. Ja niestety nie mam zdjęć z obiadu jaki zakupiliśmy, ale pamiętam, że były to czeskie knedliczki z mięskiem i surówką, a gdy podano mam obiad zaskoczyła mnie bita śmietana do dekoracji na mięsie :) no cóż co kraj to obyczaj.



Powspominałam troszkę i nabrałam ochoty aby wrócić tam jeszcze raz i Was bardzo namnawiam do zwiedzenie tego pięknego zakątka ziemi. A my kto wie wiosna i lato przed nami... 


Skalne Miasto cennik 2015: bilet wstępu: Dorośli – 70 koron, Dzieci, Studenci, osoby niepełnosprawne – 35 koron, bilet rodzinny (dwie osoby dorosłe, dwójka dzieci w wieku 6-15 lat) – 170 koron, pies – 10 koron. Na miejscu przyjmowane są wyłącznie czeskie korony. 
Godziny otwarcia: 8-18 (w sezonie  letnim). 
Parking: postój dla aut osobowych (bez limitu czasowego) – 80 lub 100 koron.
Wycieczka łódką na skalnym jeziorku: 50 koron od osoby.

Oczywiście kubek musi być...

Pozdrawiam - Małgosia W.