Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 31 lipca 2016

BORÓWKI NA CZASIE...

...tak, miało być ciasto z malinami ale jak to w życiu bywa nie można planować nic na 100 %. Gdy na targu zobaczyłm borówki amerykańskie wielkości jednego grosza to nie potrafiłam się oprzeć i tak w niedzielę do kawy jest ciasto z borówkami...


Ciasto bardzo proste, nie wymaga zbytnich zdolności należy tylko mieć galaretki, bitą śmietanę także z torebki trochę czasu potrzeba aby biszkopt upiec lub wyłożyć gotowymi biszkopcikami blachę i gotowe.
Pracowałam cały tydzień z sobotą włącznie tak więc na jakieś wymyślne ciasto nie było czasu ani siły... polecam ciasto z borówkami, szybkie i smaczne.

JASNY BISZKOPT:
SKŁADNIKI: 4 jajka, 1/2 szklanki cukru, 3/4 szklanki mąki pszennej, 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia.
WYKONANIE: Białka ubić na sztywną pianę, dodając cukier, żółtka, mąkę z proszkiem do pieczenia. Piec 25 - 30  minut w temp. 170 - 180 stop. C.


Bitą śmietanę z torebki ubijamy wg opisu wykonania na opakowaniu i dodajemy 2 łyżki żelatyny rozpuszczonej w 1/4 szklanki gorącej wody, można dodać galaretkę ale należy rozpuścić ją w 1 szklance gorącej wody. Do ubitej  śmietany dodajemy owoce u mnie dziś borówka amerykańska i do lodówki.
Gdy stężeje na wierzch wylewany galaretkę, smak - dowolny, ja wylałam na przemian żółtą z zieloną. Ciasto gotowe - smacznego!!!!


A tak przy okazji wiecie, że borówka amerykańska chroni wzrok i serce, zmniejsza ryzyko raka oraz oczyszcza organizm. Jej owoce są bogatym źródłem witamin oraz makro- i mikroelementów. Zawierają witaminy A, B, C, E oraz PP,cynk, potas, selen, miedź, magnez, żelazo, wapń oraz bardzo dużą ilość antyoksydantów. 


 Zuzannie też smakowało... :)
A na koniec pochwalę się oprawioną i zawieszoną na właściwym miejscu metryczką Jasia...


Ciasto polecam i życzę miłego tygodnia...
Pozdrawiam - Małgosia W.

sobota, 23 lipca 2016

PLACKI Z CUKINII I ŁOSOSIA...

...tak, tak dziś troszkę inaczej niż zwykle w sobotę. Ciasto piekłam, bo u mnie sobota zawsze pachnie słodko, piekłam piernik, który jutro pojedzie z nami na wycieczkę, więc nie ma czym się chwalić, ot takie bezpieczne ciasto w podróży. Kulinarnie zapraszam Was na obiad... sezon na cukinię uważam za otwarty i gdy w piątek otrzymałam od koleżanki dwie cukinie od razu pomyslałam, że w sobotę będzie obiad cukiniowy. Pierwszym pomysłem było leczo i pewnie jeszcze będzie ale przypomniałam sobie o plackach z cukinią i łososiem, narobiłam sobie takiego smaka, że nie było odwrotu i musiało być. Dużo składników nie potrzeba tylko dokupić łososia i koperek i do roboty... a oto przepis...

PLACKI Z CUKINII I ŁOSOSIA


CO POTRZEBUJEMY:

cukinia - ja miałam dwie średnie
łosoś wędzony - u mnie paczka 150 g
koperek ok. 2 łyżek pokrojony
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia 
1 jajo - mi trafiło się z dwoma żółtkami :)
5 łyżek mąki pszennej - w trakcie pieczenia dodałam jeszcze dwie bo ciasto zrobiło się "luźne"
sól i pieprz wg uznania do smaku
olej do smażenia - ja smażyłam na kokosowym :)


WYKONANIE:

1) Cukinię myjemy i ścieramy na tarce o średnich oczkach. Odstawiamy na 20 minut, mocno wyciskamy sok i przekładamy do drugiej miski.
2) Dodajemy jajko, proszek do pieczenia, mąkę, 2 łyżki drobno pokrojonego koperku, sól i pieprz, mieszamy do połączenia składników.
3) Łososia kroimy w kostkę i dodajemy do placków.
4) Jeszcze raz mieszamy wszystkie składniki i na patelni formujemy placki wielkości jednej łyżki, smażymy z obu stron na rozgrzanym oleju do zbrązowienia i gotowe. Można zrobić jeszcze sosik do polania z jogurtu naturalnego i koperku.

Smacznego :)


Pozdrawiam gorąco 
Małgosia W.

wtorek, 19 lipca 2016

AQUARIUM W VANCOUVER



Dziś wspominam pobyt w Kanadzie i zabieram Was do Aquarium które było naszym kolejnym punktem zwiedzania... 


...idąc spacerkiem przez park ukazuje nam się śliczna figura delfina czyli jesteśmy na miejscu.



Vancouver Aquarium Kanada jest największym akwarium i jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w Stanley Park.


Jest domem dla ponad 70.000 stworzeń w tym delfinów beluga, wielorybów, wydry morskiej, anakondy, trójpalczastego leniwca, węgorzy i wiele innych.



Podczas zwiedzania jest przewidziana atrakcja w formie programu "rozrywkowego" a mianowicie pokazy delfinów... wyskoki z wody, karmienie, opływanie basenu... itp. zaprezentowały się przepięknie...



...program można obejrzeć też z poziomu piwnicy czyli co się dzieje pod wodą. :)


Podczas zwiedzania jest możliwość bliższego zaprzyjaźnienia się zwierząt z ludźmi a może ludzi ze zwierzętami, no nie wiem kto kogo bardziej chciał poznać :).



W aquarium spotkamy też inne "zwierzaczki"...







...to tylko niektóre zdjęcia... można też znaleźć się w samym centrum życia podwodnego i poczuć się jedną z rybek :)...


Korytarze nawiązują tematyką do danej kategorii zwierząt...


...zwiedziliśmy aquarium w Vancouver ale nie byłam jeszcze, oczywiście po zmianach jakie nastąpiły, (wstyd), w naszym wrocławskim oceanarium, tak więc nie mam porównania.


Powiem szczerze, było interesująco choć obawiam się, że "cudze chwalicie a swego nie znacie" czyli w najbliższym czasie musimy udać się do wrocławskiego ZOO i nadrobić zaległości. 
Jak tylko się udamy na spacer po naszym ogrodzie zoologicznym to na pewno coś napiszę i będę mogła porównać... a tymczasem...

pozdrawiam - Małgosia W.

sobota, 16 lipca 2016

JAGODOWY SERNIK

Sobota czyli pieczemy coś słodkiego i jak co tydzień zastanawiam się co?
Chodząc po placu z warzywami "uśmiechnęły" się do mnie jagódki a skoro zaczął się sezon na jagody to ciasto tylko z nimi. I tak padło na

JAGODOWY SERNIK...

Potrzebujemy:


- ser na sernik
(jaki komu pasuje i lubi, mogą to być serki homogenizowane, ser w wiaderku, twaróg który należy zmielić itp.)
- 0,5 l śmietany 36% + cukier np. 2 łyżki (zależy jaki ma być słodki sernik)
- jagody 0,6 do 1 kg (ja miałam 0,6 i starczyło, jak będzie więcej to będzie bardziej jagodowy :) )
- biszkopty
- żelatyna
-galaretki jagodowe

Przygotowanie:

Spód blachy lub tortownicy wykładamy biszkoptami albo pieczemy biszkopt,
ja dziś wyłożyłam biszkoptami.



Ubijamy śmietanę z cukrem, dałam 2 łyżki aby nie była za słodka, ale wszystko zależy od tego czy ser macie słodzony czy też nie. Kwestię słodkości pozostawiam Wam.
Do ubitej śmietany dodajemy powoli ser a do serka jagody oraz jedną galaretkę rozpuszczoną w 200 ml wody i 2 łyżki żelatyny. Część jagód zmiksowałam dla uzyskania ładnego kolorku.


Masę serową mamy gotową dodajemy jeszcze trochę całych jagódek i wykładamy na przygotowany wcześniej spód a na wierzchu jeszcze posypujemy jagodami które nam zostały.


Na górę naszego sernika wylewamy galaretkę, zużyłam dwie galaretki rozpuszczone w 800 ml wody, Sernik robiłam na blachę o rozmiarach 32 x 23.


 SMACZNEGO!!!
Życzę miłej soboty i niedzieli
Małgosia W.

czwartek, 14 lipca 2016

SŁOIKOWA SKARBONKA czyli MOJE SPOSOBY NA OSZCZĘDZANIE

Od dziecka uczono mnie żeby coś mieć to trzeba pracować i jeszcze na przyjemności odłożyć, nie ma nic za darmo.


Moje pierwsze oszczędności to była książeczka SKO, nie mam obecnie dziecka w szkole i nie wiem czy teraz jest coś takiego, ale ja pamiętam czasy jak co miesiąc przy wypłacie tato dawał mi pieniążka, było to 50 zł, abym sobie wpłaciła na SKO i jakież było moje szczęście gdy na koniec roku szkolnego wybrałam pieniążki i poszłam z rodzicami kupić sobie pierwszy rower i zostało jeszcze na wakacje na przyjemności. Radość - BEZCENNA i doceniłam oszczędzanie.


Oszczędzanie i planowanie zakupu czegoś lub uzbierania na urlop zostało mi do dziś, nie zawsze da się odłożyć, zwłaszcza w dzisiejszych czasach,  jest trudno, oj trudno ale mam kilka sposobów które u mnie się sprawdzają... a oto one:

1.
Co miesiąc, z każdej wypłaty na konto oszczędnościowe w banku przelewamy 1/5 wynagrodzenia... i to jest tzw. w razie W.


2.
Od 2011 r. mieszkamy poza Wrocławiem, tak więc do pracy trzeba dojeżdżać ok. 26 km i tak postanowiliśmy, że co dwa tygodnie przeznaczamy na paliwo 300 zł. Oczywiście tyle nie zużywamy czyli reszta z paliwa idzie do odłożenia na WAKACJE. I tu przykład:
300 zł - 187 zł zapłacono za paliwo = 113 zł do odłożenia.
Za paliwo płacimy różnie, zależy ile jeździmy poza pracą i od ceny paliwa, tak więc raz więcej a raz mniej ale dajemy radę, choć czasami podbieram jak brakuje na życie :) ale wiem, że jest to moja rezerwa a na wakacje jak znalazł.


3.
Ostatni z moich sposobów na oszczędzanie jest po prostu skarbonka i tam wrzucam wszystkie 5 zł a jak nie mam w portfelu 5 zł to 2 zł, i muszę Wam się przyznać, że czasami jestem w szoku ile można w ten sposób odłożyć i na prezenty Bożonarodzeniowe jak znalazł i bez stresu :)



Ciekawa jestem jakie Wy macie sposoby na oszczędzanie?

A oto mój słoik skarbonka, który właśnie skończyłam metodą decoupage :) niestety nie mam wprawy jeśli chodzi o tą technikę, ale metodą prób i błędów jakoś wyszedł...
i mam gdzie trzymać pieniążki... :)


Pozdrawiam - Małgosia W.

poniedziałek, 11 lipca 2016

ŚNIEŻKA ZDOBYTA :)

W sobotę 09.07.2016 r. zaplanowaliśmy sobie wyprawę na Śnieżkę (1602 m n.p.m.) najwyższy szczyt Karkonoszy oraz Sudetów.

Zajechaliśmy pod sam wyciąg, parking za cały dzień 15 złotych, co niektórzy mieli szczęście i zaparkowali na parkingu darmowym ale tam to trzeba być chyba o 7 rano aby takowe miejsce upolować.
Pierwszy punkt wycieczki to wyciąg krzesełkowy, cena od osoby dorosłej 28 złotych i teraz w okresie letnim dodatkowa atrakcja - kolejka do kasy (jest tylko jedna).


Po polskiej stronie nie ma wyciągu sięgającego szczytu Śnieżki.  Wyciągi z Karpacza kursują do stacji na Kopie. Dalej na Śnieżkę trzeba iść pieszo :).
Bilet zakupiony, no to wsiadamy a właściwie wskakujemy na krzesełko. Po drodze podziwiamy widoki. Pogodę mieliśmy raczej pochmurną i czasami zabujało krzesełkiem ale co tam aby do przodu. Dotarliśmy wyciągiem do Małej Kopy i teraz zeskok z krzesełka, są Panowie pomocnicy ale jak dla mnie to przy wsiadaniu i wysiadaniu mogłoby być troszkę wolniej. 


A teraz przed nami Śnieżka i trzeba ją zdobyć. Idziemy wybrukowaną ścieżką, droga nie jest męcząca. U podnóża Śnieżki mijamy Schronisko Dom Śląski. 



Obecnie cały budynek jest obiektem noclegowym, można się tu też posilić i chwilkę odsapnąć przed wspinaczką oraz skorzystać z toalety - cena 2,50 od osoby, na Śnieżce niestety wszystko pozamykane do odwołania :(. Dochodzimy do rozwidlenia i tu trzeba się dobrze zastanowić który szlak wybrać: niebieski czy czarny. Mierzymy siły na zamiary i wybieramy niebieski, jest dużo łagodniejszy choć może troszkę dłuższy. Natomiast schodzimy czarnym szlakiem i tu nasze zadowolenie, że nie zdecydowaliśmy się nim wchodzić.






Powolutku dotarliśmy na szczyt.




Odpoczynek na małe co nieco...


...spacerek po szczycie, strasznie wiało i jak się okazało jest to najbardziej charakterystyczne zjawisko dla tego  szczytu, czyli huraganowe wiatry przekraczające 80m/s oraz częste zamglenie (ponad 300 dni w roku). Średnia wieloletnia prędkość wiatru na Śnieżce wynosi prawie 12m/s a zdarzają się miesiące zimowe kiedy to średnia miesięczna przekracza 25 m/s. Prawdę mówiąc głowę chciało urwać, tak więc za długo nie zabawiliśmy tam, szkoda, że aktualnie nie ma możliwości zwiedzania Obserwatorium.


Pamiątkowe zdjęcie przy tablicy Sąsiadów ale na Czeską stronę się nie udaliśmy.


Jedynym miejscem do którego można wejść jest przedsionek Kapliczki Św. Wawrzyńca, która należy do Parafii Nawiedzenia NMP w Karpaczu. Najstarszy obiekt na Śnieżce, jednocześnie najstarszy zabytkowy obiekt barokowy w Polsce położony tak wysoko.


W dole widać Dom Śląski.




Po zejściu udaliśmy się w kierunku Schroniska Strzecha Akademicka jest to jedno z najstarszych oraz największych schronisk w Karkonoszach, położone jest na polanie Złotówka przy trasie prowadzącej na Śnieżkę. Jest to idealna baza dla narciarzy, od obiektu do linii kolejki krzesełkowej biegnie nartostrada “Złotówka”.


Dalszy ciąg wycieczki to Schronisko Samotnia i Mały Staw. 


Schronisko jest przepięknie położone w malowniczej dolinie i tu postanowiliśmy zakończyć naszą wycieczkę. 



W planach mieliśmy jeszcze dojść do Wielkiego Stawu i zwiedzić Kościółek Wang ale sił brakło i było już po 17-tej.


Ale to nic straconego, jeszcze wrócimy zwiedzać Karkonosze, ale to już chyba nie w tym roku. 


Polecam przepiękne krajobrazy i oddech świeżym powietrzem.
Pozdrawiam - Małgosia W.