Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 30 sierpnia 2016

CZAS NA KSIĄŻKĘ (5)

Wakacje dobiegają końca ale mimo wszystko chciałabym polecić Wam dwie książki, które są  warte przeczytania i zainteresowania się nimi np. na chłodniejsze wieczor...


1) Willett Marcia   Letni domek


(opis czwarta strona okładki)
Zanurzona w sielskim uroku wiejskiego krajobrazu opowieść o więzach, które łączą i sekretach, które dzielą.

Po śmierci matki Matt znajduje szkatułkę, w której zgromadziła ona wszystkie pamiątki z jego dzieciństwa. Są w niej zdjęcia dorastającego Matta, na których - co niepokojące - w ogóle nie ma jego siostry, Imogen. Dlaczego mężczyzna nie pamięta uwiecznionych na fotografiach ubrań, zabawek ani nawet miejsc?

Tymczasem Imogen wraz z mężem i małą córeczką muszą wyprowadzić się z wynajmowanego domu. Milo, przyjaciel rodziny, proponuje Im kupno Letniego Domku - uroczego niewielkiego dworku, w którym wychowała się wraz z bratem. To właśnie tam rodzeństwo odkryje wielki sekret i przekona się, jak silne mogą być więzy krwi.

Ciepła i urzekająca historia. 

Moim zdaniem:  Powieść ta napisana jest spokojnie bez nagłych zwrotów akcji i szczerze mówiąc, początek mnie nie zaciekawił ale stwierdziłam, że spróbuję przebrnąć przez dwa pierwsze rozdziały a potem zobaczymy... i potem już nie mogłam się oderwać od niej, ciekawość co dalej, jak rozwiążą swoje życiowe problemy bohaterowie, była silniejsza. Książka ukazuje życie kilku osób żyjących w małym miasteczku i w różnym wieku ale powiązanych ze sobą i jakże się wspierających i pomagających sobie, czego czasami brakuje w niektórych rodzinach. 
Końcówka książki zaskakująca... POLECAM :)

2) Marek Wałkuski  Ameryka po kaWałku


(opis czwarta strona okładki)
POZYTYWNE STANY, CZYLI AMERYKA, JAKIEJ NIE POZNASZ Z PRZEWODNIKÓW.

Dlaczego ludziom jest dobrze w Stanach Zjednoczonych? Czemu nie wyobrażają sobie życia w innym kraju? Dlaczego imigranci, którzy wpadają "na chwilę", zostają tam na zawsze? W swojej najnowszej książce Marek Wałkuski wyjaśnia, co spodobało mu się w Ameryce i dlaczego polubił ten kraj. Pisze o fundamentalnych cechach Amerykanów, takich jak optymizm, altruizm czy tolerancja, przede wszystkim jednak opowiada o amerykańskiej codzienności.

Marek Wałkuski jest dziennikarzem Polskiego Radia. Mieszka w Stanach Zjednoczonych od dwunastu lat i kawałek po kawałku testuje je na własnej skórze. 

Moim zdaniem: Muszę się przyznać, że pierwszy raz sięgnęłam po książkę tego gatunku i już wiem, że nie będzie to ostatnia. Lubimy podróżować i najchętniej sięgamy, tuż przed wyjazdem po przewodniki ale może warto szukać jeszcze dodatkowo innych książek z opisami krajów, miast itp. itd.
Ale żeby Was zachęcić przepiszę fragment książki... 
"Byłem wściekły i przestraszony. Okoliczności zdarzenia nie wróżyły niczego dobrego - klient po kilku piwach w środku nocy wsiada do samochodu nieznajomego czarnoskórego mężczyzny, z którym ma jechać do baru po czym traci kartę płatniczą wraz z PIN-em. Żona powiedziała mi później, że na miejscu banku "takiemu idiocie" nie zwróciliby ani centa. Jak się okazało, Bank of America był znacznie bardziej wyrozumiały. Pracownik działu do spraw oszustw poprosił mnie, abym opowiedział dokładnie, co się stało, zadał parę pytań, po czym zapewnił, że następnego dnia skradzona kwota bez żadnych dodatkowych formalności wróci na moje konto. Przepraszał mnie nawet, że zwrot pieniędzy nie nastąpi szybciej, tłumacząc, że przy tak dużych kwotach trzeba poczekać około dwudziestu czterech godzin.... Zanim się rozłączyłem, usłyszałem jeszcze podziekowania, że jestem klientem Banku of America, wyrazy ubolewania, że spotkały mnie kłopoty i pytanie: czy mogą mi jeszcze w czymś pomóc?... 
Korzystanie z konta w amerykańskich bankach jest zwykle darmowe. Odkąd przyjechałem do USA w 2002 roku, nigdy nie musiałem płacić ani centa za prowadzenie rachunku, transakcje w oddziałach oraz w Internecie... Jeśli ktoś komuś płacił, to nie ja bankowi, tylko bank mnie. A to za sprawą licznych programów motywowania klientów do posługiwania się kartami kredytowymi i bankomatowymi przez zbierania punktów, które można wymienić na produkty w bankowym sklepiku albo zatrzymanie reszty z transakcji. Przez kilkanaście lat pobytu w USA Bank of America "oddał" mi w ten sposób tysiace dolarów. ..."

To tylko fragment jednego z rozdziałów proponowanej przeze mnie książki. 
W USA chyba szybko nie będę a wiele dowiedziałam się o życiu w tym państwie. 
Książka napisana z poczuciem humoru, opisuje życie w USA a czasami porównania do naszego polskiego życia. 

Książka jest nie tylko dla miłośników podróży, ale także dla ludzi ciekawych świata. Przedstawione realia bawią, dziwią, a niekiedy bulwersują. 
Po przeczytaniu jej zadałam sobie pytanie: dlaczego do naszego kraju nie można skopiować niektórych rozwiązań, pewnie żyłoby nam się lepiej :).

Zdecydowanie zachęcam do przeczytania!


Pozdrawiam - Małgosia W.

1 komentarz: