Człowiek uczy się na
błędach, niestety całe życie. Dziś chciałabym podzielić się z Wami zdarzeniem, które w ostatnim czasie nam się przytrafiło.
Jakiś czas temu postanowiłam zrobić pralnię, taką typową. W piwnicy mam pomieszczenie, które się do
tego jak najbardziej nadaje. Ostatnio zrobiło nas się dużo w domu i jak na dwie
rodziny to jedna pralka jest za mało. W momencie kiedy urodził się kolejny
wnuczek stwierdziłam, że jednak muszę się zabrać za pralnie, no i poszło....
pralkę zamówiliśmy... dostawa umówiona na sobotę... dostaliśmy informację ze
sklepu, że Panowie ze sprzętem będą między 11:00 a 21:00... szok... cała sobota
bez wychodzenia z domu. Wytrzymam, zajmę się czymś i zleci... oczywiście
Panowie byli o godzinie 20:40, padał deszcz. Zamówienie było bez wniesienia do
domu, tak więc zostawili pralkę na dworze, ciemno i mokro, tylko poprosili o podpis i małą
adnotację, że PRZYJELIŚMY SPRZĘT ZAPAKOWANY FABRYCZNIE NA WŁASNĄ
ODPOWIEDZIALNOŚĆ ?!!... niestety nie
zapaliła się nam lampka aby jednak sprawdzić. Owszem zdziwił nas taki napis, no
ale widocznie takie zasady... tyle sprzętu i różnych rzeczy zamawialiśmy i nigdy
nic się nie wydarzyło... ale musi być ten pierwszy raz. W sobotę już pralki nie
otwierałam i nie oglądałam ale za to w niedzielę już nie wytrzymałam.
Z
radością dziecka, otwieranie sprzętu niczym prezent na urodziny albo pod
choinką... i tu nasze zdziwienie, że karton którym zabezpieczona była góra
pralki jest dziurawy,
no ale może się rozerwał, i nic to nie oznacza, rozpakowujemy dalej... i cóż
widzimy... styropian, który ochrania pralkę, też ma dziurę i tu już lekka obawa co
dalej...
a dalej ujrzeliśmy stłuczony wyświetlacz... :(
SZOK... co teraz... sprzęt odebrany, podpisany
i jeszcze ten napis NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ... co to znaczy, a kierowca NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ nie powinien sprawdzić czy dostarczył nie uszkodzony sprzęt?!...
Zadzwoniliśmy na infolinię sklepu w którym kupowaliśmy pralkę,
tam dostaliśmy informację aby złożyć reklamacje przez Internet...
napisaliśmy... przyszła odpowiedź, że przyjęli
i w ciągu dwóch dni roboczych będzie odpowiedź... poczekam... odpowiedź
przyszła ale po czterech dniach. Poproszono nas aby podać adres pod którym znajduje się sprzęt i
scan listu przewozowego wraz z odbiorem... i znowu czekanie... informacja nadeszła na
następny dzień, że sprzęt zostanie wymieniony, UFFF... w sobotę
między 16:00 a 21:00. Radość i nauczka na przyszłość... nie ma, że późno... nie
ma, że pada deszcz... nie ma, że Panowie się spieszą... sprawdzamy... :)
Gdy przyjechała nowa pralka od razu poprosiliśmy
o wniesienie i dokładnie, bardzo dokładnie ją obejrzeliśmy.
Powoli tworzę swoją
pralnię a pralka już pierze...
Ku przestrodze, chciałam
Was uczulić abyście sprawdzały(li) dostawy, zwłaszcza drogich przesyłek i oby
Wam się nic takiego nie przytrafiło całkiem niepotrzebny stres...
Pozdrawiam - Małgosia W.