Łączna liczba wyświetleń

piątek, 3 lutego 2017

NIEWIDZIALNY MOST

NIEWIDZIALNY MOST - Julie Orringer jest to książka która poruszyła mnie i nie jedną łzę wylałam nad kartkami owej powieści. Wydawałoby się, że II wojna światowa to temat, który jest znany chyba wszystkim i czasami nie mamy ochoty sięgać po taką lekturę czy film bo myślimy, że już nic nas nie zaskoczy, że wszystko było już napisane, to mimo wszystko książka "Niewidzialny most" działa na wyobraźnię i jest inna niż wszystkie, które do tej pory przeczytałam. Pomimo iż jest gruba bo ma 744 strony to trzyma w napięciu i  nie nudzi ani przez moment a wręcz przeciwnie czytając ją nie miałam ochoty odkładać jej na bok i wrócić do szarej codzienności, chciałam wiedzieć co dalej z rodziną Levi, czy przeżyją straszne czasy wojny i co dalej po wojnie?.
Autorka opowiada o losach węgierskich Żydów w latach tuż przed II wojną, w trakcie jej trwania i po zakończeniu. Przerażenie mnie brało jak bardzo można poniżyć człowieka tylko dlatego, że jest innego wyznania, że jest Żydem... szok. Przecież wszyscy jesteśmy tacy sami, choć różnimy  się kolorem skóry, choć wierzymy w różnych bogów albo w nic nie wierzymy, nasze ciała tak samo funkcjonują,  wszyscy rodzimy się i umieramy tak samo, wszyscy mamy rodziny i jesteśmy z rodziną bardziej lub mniej zżyci, to, że rodziny się w takim państwie, w takim mieście, w takiej rodzinie, na to nie mamy wpływu a to nie może być przyczyną do nienawiści do drugiego człowieka.  A jednak tak było i myślę, że zdarza się to i dziś...
Czytając kolejną książkę o czasach II wojny zawsze bierze mnie przerażenie i dowiaduję się czegoś o czym jeszcze nie słyszałam, o czym nie wiedziałam. Niby o tym wszystkim wiem, przecież moi dziadkowie przeżyli wojnę na robotach w Niemczech i gdy się czasami zastanawiam nad Nimi to myślę, że miałam dużo szczęścia żyjąc tu i teraz, w takiej a nie innej rodzinie, w takim a nie innym czasie, zawsze w takim momencie stwierdzam, że nie ma co narzekać bo ONI mieli dużo, dużo gorzej a moja Babcia nigdy się nie skarżyła na nic, ani na czas, ani na miejsce w jakim się znajduje, a to Jej zawdzięczam miłość do książek, do szydełka, haftu czy robienia na drutach. To Ona gdy wyszłam za mąż dała mi dobrą radę:
- pamiętaj abyś w domu zawsze miała ryż, kaszę, mąkę, jajka a z głodu nie umrzesz


Z całą pewnością mogę uznać "Niewidzialny most"  za jedną z najlepszych książek jakie czytałam w ostatnim czasie.


Opis z IV strony okładki: 
Zimnym porankiem 1937 roku, młody i  utalentowany Andreas Levi wyrusza do Paryża. Mimo obaw i oporów przed rozstaniem z rodziną wie, że musi opuścić Budapeszt, aby zrealizować swoje ambicje i marzenia w wielkim świecie. Do Francji zawozi list, który ma doręczyć potajemnie w Paryżu. Tajemniczym adresatem okazuje się nauczycielka baletu Klara. Andreas i Klara mimo dzielących ich różnic, szaleńczo się w sobie zakochują. Ich namiętny związek pełen jest jednak komplikacji. Gdy poznają się bliżej, Klara wyjawia kochankowi swój mroczny sekret. Życie młodego mężczyzny wkracza w zupełnie nowy etap.
Tuż przed wybuchem wojny para wraca na Węgry. Andreas trafia do obozu pracy przymusowej. Paryskie życie jawi mu się jako odległy sen, jednak związek z Klarą daje mu siłę konieczną by przetrwać w nieludzkich warunkach na Ukrainie. Przy życiu trzyma go nadzieja na powrót do domu.

Niewidzialny most to powieść o miłości wystawionej na ciężką próbę, o żydowskiej rodzinie walczącej o przetrwanie i trzech braciach których łączy szczególnie silna więź.

Jeżeli lubicie czasami sobie popłakać, jeżeli jesteście zainteresowani życiem ludzi w innych trudnych czasach to polecam książkę "Niewidzialny most" Julie Orringer .


Pozdrawiam - Małgosia W.

4 komentarze: