Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 maja 2017

SOBOTA W PRADZE

Maj dobiegł końca a ja jeszcze się nie pochwaliłam, że mogę wykreślić z listy podróżniczej PRAGĘ. Tak, tak, 13.05.2017 r. udało nam się zwiedzić to piękne miasto. Szkoda, że tylko jeden dzień byliśmy ale już postanowiliśmy, że jeszcze kiedyś wrócimy, ale tym razem na cały weekend. Zatem zapraszam do oglądania zdjęć z naszej wyprawy a że PRAGA jest miastem przepięknym i pełnym turystów nie muszę chyba udowadniać i przekonywać.

Celem naszej wycieczki było zwiedzenie: 
Hradczany, Zamek Praski, Katedra św. Wita, Mala Strana, Stare i Nowe Miasto, Dzielnica Żydowska, Most Karola...



























 Pałac Wallensteina  – barokowy pałac położony w dzielnicy Mala Strana wraz z przepięknym ogrodem.








Most Karola przeszliśmy dwa razy, tyle było ludzi, że nie potrafiłam się skupić, cieszyć i podziwiać. 







Takie samochodziki też można zobaczyć na ulicach PRAGI, czyż nie pięknie się prezentują.


Niestety nie udało nam się zwiedzić ZŁOTEJ ULICZKI, kolejka była na co najmniej dwie godziny stania. To jest kolejny powód aby tam jeszcze wrócić i zobaczyć to co nam się nie udało za pierwszym razem.


Skusiliśmy się na czeskie smakołyki, takie duże rurki z ciasta, ale nie mam pojęcia jak to coś się nazwya :),  jest bardzo słodkie i bardzo dobre. Ja jadłam samą klasyczną bez dodatków, mąż zaszalał i jeszcze czekoladę poprosił - to dopiero rozpusta, ale warto :)


Pogoda była różna zaczęliśmy od pięknego słońca a zwiedzanie zakończyliśmy przelotnym deszczem, na szczęście było ciepło i nie ma co narzekać bo w końcu PRAGA - zaliczona i odhaczona.


Magnesy na lodówkę obowiązkowo musiałam kupić jak z każdej większej lub mniejszej podróży. Za krecikiem troszkę się nabiegałam a myślałam, że z tym magnesem nie będzie kłopotu :). 
Pozdrawiam - Małgosia W.

poniedziałek, 29 maja 2017

METRYCZKA (29)

Kolejny metryczkowy poniedziałek i chyba już jeden z ostatnich.
Zatem, żeby nie przedłużać :) tak było tydzień temu...


...a dziś prezentuje się tak...



Obiecałam sobie, że do końca maja skończę :) no zobaczymy czy będę miała na tyle czasu aby przysiąść solidnie bo zostało już naprawdę niewiele :).
Pozdrawiam - Małgosia W.

niedziela, 28 maja 2017

JURAPARK - KRASIEJÓW

Sobota 27.05.2017 r. - pogodę zapowiedziano ładną tzn. słonecznie bez deszczu. Postanowiliśmy z mężem, że przyspieszymy dzień dziecka wnukom i zamiast kupować zabawki, których pełno jest po kątach to wybierzemy się z nimi na wycieczkę. Jeszcze zimą znajoma opowiedziała mi o Krasiejowie w którym jest Jurapark i tak padło na przeniesienie się w czasie razem z wnukami ale Syn z Synową też postanowili nie siedzieć w domu i tak oto z wycieczki z dziadkami zrobiła się rodzinna wycieczka.

 Krasiejów – wieś położona w województwie opolskim, w powiecie opolskim, w gminie Ozimek, ok. 5 km na wschód od drogi krajowej nr 46 Opole-Lubliniec-Częstochowa i siedziby gminy – Ozimka, na południe od drogi wojewódzkiej nr 453 Bierdzany-Zawadzkie.

Wyjechaliśmy o godzinie 9:00 a o 10:25 byliśmy na miejscu, czyli droga nas bardzo nie zmęczyła. Parking prawie pusty i wita nas przygoda z dinozaurami.


Bilety zakupione ...


...i ruszamy, zaraz przy wejściu stoją wózki dla dzieci aby ich nóżki nie bolały...


...ale okazało się, że nie będą nam potrzebne a podróż zaczynamy od jazdy pociągiem przez tunel czasu.


Jest to 300-metrowy tunel przez który udajemy się w podróż przez miliardy lat istnienia Wszechświata. Przenosimy się w czasy gdy jeszcze nie istniała Ziemia. Począwszy od Wielkiego Wybuchu po kolejne etapy kształtowania się Ziemi. Przejechawszy tunel zostaliśmy przeniesieni w czasie, dalej udajemy się tzw. ścieszką edukacyjną...


...i już na początku tej ścieżki dzieci zaprzyjaźniają się z dinozaurami które rozmieszczone są wzdłuż – wszystkie naturalnej wielkości.


Jaś ma 2 latka i 7 miesięcy i trochę się obawiałam, że będzie się  bał, ale okazał się bardzo dzielny i nie było żadnego kłopotu aby pogłaskać stwora.





Trochę się ich w tych krzakach kryło ale jak widać Zuza zadowolona.




W JuraParku jest prawie 70 gatunków – około 200 modeli i jest największym tego typu obiektem w Europie. Wzdłuż trasy zwiedzania rozmieszczone są liczne plansze z fotografiami środowisk roślinnych, charakterystycznych dla ery dinozaurów. 





Na terenie parku znajduje się też Pawilon Paleontologiczny który zabezpiecza największe w Europie skamieniałości triasowych płazów i gadów, które można oglądać przez przeszkloną podłogę.





Ścieżka ma długość ok. 1500 m i czas zwiedzania zależny jest od tempa marszu lub jak długo chcemy sobie popatrzeć w oczy z dinusiem.












Dzieci nie nudzą się, cały czas były w pełnym zainteresowaniu co to za dinozaur. 

Zwiedzając park nie wiem kiedy mijały mi godziny, tym bardziej, że idąc dochodzimy do miejsca bardziej cywilizowanego a mianowicie czas na kawę, lody i mały odpoczynek a po chwili znowu zwiedzamy park.



Na terenie parku znajduje się Kino Emocji i Prehistoryczne Oceanarium. Naprawdę jest co robić i nikt się nie nudzi. Dzieci ani razu nie narzekały na ból nóżek i w nagrodę po godzinach spędzonych z dinozaurami wszelkiej maści docieramy do ery zwanej PLAŻA... 



...a następna era to PLAC ZABAW i tu radości nie było końca...



...dzieci nie chciały wychodzić, obiecałam im, że jeszcze kiedyś odwiedzimy dinusie.
Wszystkie atrakcje dla dzieci są w cenie biletu do parku.


Wnukom się  bardzo podobało, wycieczka udana i mogę z czystym sercem polecić JURAPARK W KRASIEJOWIE, naprawdę warto połączyć przyjemne z pożytecznym.
Dużo tych zdjęć, ale to tylko niewielka ilość które wybrałam, a pewnie jeszcze by się znalazły jakieś ciekawe w końcu byliśmy całą rodziną i każdy robił zdjęcia. :)
Do domu wróciliśmy o godzinie 17:30. Radość dzieci BEZCENNA :)
Pozdrawiam - Małgosia W.
PS. Obiad zaliczony na terenie parku czyli babcia też miała dzień dziecka nie musiała gotować :)