Łączna liczba wyświetleń

sobota, 9 czerwca 2018

KOLEJKOWO, LETNI OBIAD I PAKUJEMY SIĘ...



Nasz Jasiek to dziecko kochające pociągi, nie ważne małe czy duże, zabawki czy prawdziwe. Nie raz siedziałam z Nim na dworcu kolejowym i czekaliśmy na pociąg, zawsze było za mało i zawsze czekaliśmy na towarowy, który niestety nie jest wyszczególniony na rozkładzie jazdy :). 


Kolejkowo to największa makieta kolejowa w Polsce i rzut beretem od nas. Znajduje się we Wrocławiu na Dworcu Świebodzkim (który obecnie nie funkcjonuje) i do którego mamy 30 minut samochodem. 



Skoro obiecałam to trzeba dotrzymać obietnicy i KOLEJKOWO obejrzane, zaliczone.



W KOLEJKOWIE dużo się dzieje i zobaczymy życie i sytuacje dnia codziennego takie jak:
 życie na wsi, turystów podczas górskich wycieczek, plażowiczów, śluby, pogrzeby jednym słowem samo życie (to były dwa słowa :)) ...







...a także pracowników budowlanych oraz akcje ratunkowe.


Po obejrzeniu całej makiety, która znajduje się na dwóch piętrach można jeszcze troszkę się pobawić.


Bardzo fajnie spędzony czas z wnukami.


Cena biletów to: normalny 19 zł; ulgowy 15 zł; dzieci do lat 3 bezpłatnie.
Czynne 365 dni w roku również w niedziele i święta :)


Aby postawić kropkę nad "i" przyjemnością to oczywiście jeszcze lody musiały być.


A na obiad w taki upał...


...pampuchy z truskawkami i polewą.
Wnuki miały swoje przyjemności a teraz lecę się pakować bo jutro skoro świt wyjeżdżamy do Międzywodzia :) 


na tygodniowy urlop i mam nadzieję, że uda mi się pisać jak co roku PAMIĘTNIK Z PODRÓŻY .


Miłego popołudnia życzę - Małgosia W.









4 komentarze:

  1. Małgosiu, udanego wypoczynku Wam życzę.
    Szkoda, że dość daleko ode nie do Wrocławia. Moje chłopaki też uwielbiają kolejki. Co roku jeżdżą na Paradę Parowozów - imprezę organizowaną w Wolsztynie.
    Jak dawno nie robiłam pampuchów!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, jeśli nie będzie padać to na pewno będzie udany wypoczynek. Jasiek jest zakochany w pociągach, chyba będzie kolejarzem :) a pampuchy goszczą u mnie dość często, ale niestety kupne, tylko podgrzane na parze. Zawsze gdy robię na obiad pampuchy to przywołuję wspomnienia dzieciństwa gdy moja babcia je robiła osobiście, były pyszne :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń