DZIERGA SIĘ...

trochę przybyło, mam nadzieję, że do końca kwietnia skończę :0) a przynajmniej chciałabym. Oj, mało czasu na wszytko...

ZAKŁADKI...

Dziś trochę z historii, moje zakładeczki wykonane kiedyś tam... :) obecnie brak czasu.

Dziś żyję nadzieją, że niedługo tego czasu powinnam mieć trochę więcej, na razie jestem w trakcie przeprowadzki do nowego domu i cieszę się bardzo. Wreszcie będę maiła kawałeczek ogródka, kompletnie się nie znam na ogrodnictwie ale nie "Święci garnki lepią" i mam nadzieję, że dam sobie radę . Na razie ogródek za domem (czytaj szeregówka) wygląda tak:

Czasu brak na wszystko nawet w tą niedzielę nic nie upiekłam i skończyło się na suchych ciastkach sklepowych, zawsze tak jest jak nie piekę :(.

Ręce rwą się do dziergania, w głowie mnóstwo pomysłów co by się chciało zrobić, uszyć lub wydziergać, ale co tam, mam nadzieję, że gdy wszystko poukładam, poustawiam to wszystkie robótki nadrobię i będę się chwalić :), póki co pakuję kartony i w dwóch domach BAŁAGAN NA KÓŁKACH, są momenty, że nie wiem gdzie co mam, ale jest wesoło :)

To by było na tyle marudzenia, a dzisiaj Życzę Wam

SŁODKICH WALENTYNEK <;0))

ŁACIATY SERNIK

Dziś proponuję na niedzielę łaciaty sernik, u mnie na zdjęciu już pokrojony. Tak się pospieszyłam z tym pieczeniem, że zapomniałam porobić zdjęcia... gapa ze mnie :)


Oto przepis:
Na ciasto:
1 margaryna
1 szkl. cukru
4 łyżki wody
2 łyżki kakao
1 cukier waniliowy

Wszystko razem zagotować i pozostawić do wystudzenia.
Gdy przestygnie należy dodać:

3 jajka (żółtka oddzielić od białek; białka ubić na sztywno)
1 szkl. mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Wszystko dokładnie wymieszać i dodać ubite białka.
Ciasto wylać do blaszki o rozmiarach 24 x 29 (na większą blachę podwoić proporcję).
Na surowe ciasto wyłożyć trzy rzędy masy serowej.

Masa serowa:
0,5 kg. sera (ja kupuję gotowy na sernik)
1 szkl. cukru
3 jajka
3 łyżki kaszy manny
0,5 kostki margaryny (roztopić)
1 cukier waniliowy

Wszystkie składniki połączyć i na ciasto.

Piec ok. godziny, niestety trzeba pilnować, ale gdy patyczek się nie klei to znaczy, że gotowe. Zaglądać do piekarnika :)

Życzę smacznego i milutkiej niedzieli!!!

PRZYBYŁO...

choć nie za dużo od ostatniego razu, ale tak to jest jak się robi parę rzeczy na raz.
Praca, dom, remont nowego domu i jeszcze chciało by się coś "podzióbać", a to sweterek, a to xxx.
No nic, dam radę, może trochę wolniej niż bym chciała ale zawsze do przodu. Choć zachciewajki mam do nowych prac, ale trzymam się twardo postanowienia, pokończyć rozpoczęte... oj, nie wiem czy dam radę bo WIELKIMI krokami zbliża się Wielkanoc i chciało by się jakąś serwetkę do koszyczka zrobić a może i obrus na stół... już przestaję marzyć bo zaraz za coś sięgnę.

Pozdrawiam cieplutko - Małgosia W.