Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 23 listopada 2015

BRAK SŁÓW...

...sama nie wiem czy śmiać się czy płakać. 
Torba spakowana do szpitala, dom przygotowany na moją nieobecność bo nie wiadomo jak długo poleżę (ostatnie pobyty trwały dwa tygodnie), życie całe przewrócone do góry nogami bo ja idę do szpitala.
 Godzina 9-ta ruszamy w kierunku Krakowa.
Ponad trzy godziny jazdy + paliwo + bramki na autostyradzie, zajechaliśmy, na wskazaną godzinę tylko po to abym usłyszała:
- przykro mi ale nie ma miejsc :( nie mogę Panią przyjąć... proszę dzwonić jutro i ustalić nowy termin.
Zatkało mnie, w pierwszym momencie BRAKŁO MI SŁÓW, Pani doktor nawet do gabinetu mnie nie poprosiła, cała rozmowa odbyła się na korytarzu, na piśmie też nie dostałam dlaczego mnie nie przyjęto.
 Na moje pytanie:
- czy nie można mnie było poinformować telefonicznie abym nie jechała?

Pani doktor coś burknęła, nie za bardzo potrafiła mi odpowiedzieć.
Wiadomo, szpital żadna przyjemność, nikt tam się nie pcha bo chce sobie poleżeć!!!
Jak dla mnie jest to brak poszanowania człowieka, pacjenta i jego czasu prywatnego, który dla mnie akurat jest bardzo ważny, walałabym ten czas spożytkować bardziej przyjemnie niż w samochodzie.
Jedyny plus tej podróży to dobry obiad w krakowskiej restauracji :) trzeba doszukiwać się w tym wszystkich plusów, ale wolałabym jednak być w domku a spacer zrobić sobie po okolicy.
Kazano mi dzwonić i telefonicznie ustalić nowy termin. Zrobaczymy?! a co z badaniami, szpital zleca przychodni rodzinnej i znowu mam iść do lekarza po skierowanie na badania?! wszystko od początku robić... nie wiem co myśleć o tej naszej służbie zdrowia ale jak dla mnie jest to brak organizacji. Pewnie były by mniejsze kolejki gdyby ktoś nad tym wszystkim panował. Dlaczego prywatnie nie ma kolejek, w prywatnej placówce potrafią zadzonić i poinformować, że coś jest przesunięte lub upewnić się, że pacjent pamięta o wizycie. 
No nic, pomarudziłam, wylałam swoje żale, troszkę mi lżej :) Na razie nie rozpakowuję się zobaczymy co uda mi się dziś ustalić.

Miłego i spokojnego tygodnia życzę


Małgosia W.

6 komentarzy:

  1. Nieprzyjemna sytuacja. Lekceważący stosunek do chorego. Szkoda gadać. Trzymaj się dzielnie Małgosiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Dziś nowy termin ustalono mi na 30.11.2015 r. zobaczymy jak będzie.

      Usuń
  2. Wczoraj próbowałam napisać tu i to 3 razy i coś mi nie chciało wejść :( mam nadzieję, że teraz w końcu się uda:)
    Brak słów jak tak moŻna, gdyby to człowiek się nie stawił lub spóźnił to afera, a tu wyszło tak jak by telefonów nie było :(
    Takie czasy i takie podejście do sytuacji...
    Nie wiem, ale nic dobrego nie można pomyśleć :(
    Ale głowa do góry :) trzeba być dobrych myśli :) zdrówka życzę :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zwykłe chamstwo i tyle! Dobrze chociaż, że były jakieś plusy tzn. miły obiad :)

    OdpowiedzUsuń