Łączna liczba wyświetleń

sobota, 20 kwietnia 2019

ŻYCZENIA WIELKANOCNE


Mile spędzonych Świąt Wielkanocnych,
Smacznego jajka i wesołej zabawy w lany poniedziałek życzy
Małgosia W.

czwartek, 18 kwietnia 2019

ZAGINIONY BAGAŻ - POCZĄTEK URLOPU

Nasza podróż do Kanady rozpoczęła się z przygodami już w Warszawie.  Lot Warszawa - Paryż był opóźniony o godzinę, co spowodowało nie mały stres gdyż czas na przesiadkę w Payżu skurczył nam się do 40 minut, a właściwie do 20 gdyż 20 minut przed startem zamykają gate.


Przez paryskie lotnisko przebiegliśmy wpadając do samolotu jako ostatni pasażerowie :).


Szczęśliwi, że udało się nie spóźnić, możemy spokojnie lecieć dalej i rozpocząć urlop.
Szczęście trwało tylko przez prawie 10 godzin lotu. Po odprawie celnej gdzie musieliśmy odpowiedzieć na kilka pytań zadanych przez celnika typu: 
- czy przewozimy alkohol, papierosy, broń, 
- do kogo przyjechaliśmy
- co mi się stało w oko 
oraz wypełnić elektronicznie deklaracje celną udaliśmy się po odbiór bagażu.


Walizka mojego męża wyjechała na taśmę dość szybko natomiast na moją czekaliśmy i czekaliśmy i niestety się nie doczekaliśmy :(. Spodziewając się, że w końcu ukaże się mój bagaż na taśmie dostaliśmy sms od linii którą podróżowaliśmy, że bardzo im przykro ale moja walizka została na lotnisku w Paryżu. SZOK!!! Prawie 24 godziny w podróży, człowiek marzy już tylko o wyjściu z lotniska, przywitaniu się z rodziną, prysznicu i śnie bo w samolocie nie potrafię zasnąć a tu masz babo placek, zostałam tylko z torebką i ubraniami które miałam na sobie. Nie mam w zwyczaju mieszać ubrań pół na pół, od tej podróży już wiem, że kilka ubrań i bielizny muszę zapakować do męża a jego do siebie aby było coś na przeczekanie i wyjaśnienie problemu. Początek pobytu w Vancouver zaczęłam od zrobienia zakupów bielizny, koszulki i spodni aby mieć coś na zmianę. Piżamę i kilka koszulek pożyczyła mi bratowa. Informacja od linii lotniczych : bagaż będzie dostarczony w piątek bo w tym dniu dopiero przylatuje kolejny samolot z Paryża. Nie było by problemu gdyby nie to, że mamy zaplanowaną dalszą podróż już dziś w nocy tj. 18.04.2019 r. do USA. Do Vancouver wracamy dopiero 28.04.2019 r. i mam nadzieję, że po przyjeździe moja walizka będzie czekała na mnie pod wskazanym adresem.


Witamy w Kanadzie :) pełna optymizmu, że to ostatni problem tej podróży i że Was nie zanudziłam. Dziś po przespanej nocy, odpoczynku i bez emocji ze stresem mogę spokojnie opisać nasz początek urlopu.
Pozdrawiam - Małgosia W.

KARTKI WIELKANOCNE

Jestem zachwycona gdy oglądam kartki wielkanocne zrobione techniką scrapbookingu. Sama troszkę próbuję tej techniki, choć nie mam na tyle czasu aby się jej poświęcić w pełni, dlatego moje prace są od tzw. święta i tak powstały z potrzeby dwie karteczki.

A oto jak powstawały...





Oj, jak bardzo chciałabym się zamknąć na kilka godzin z tymi skrawkami papieru i tak na spokojnie sobie potworzyć, może powstały by bardziej ciekawe prace. 


Ale nie ma co narzekać, kilka chwil było, odstresowałam się i karteczki powędrowały z życzeniami.


Pozdrawiam przedświątecznie - Małgosia W.

wtorek, 16 kwietnia 2019

W PODRÓŻY

16.04.2019 r. godzina 23:00 wyruszamy w kierunku Warszawy a przed nami ponad trzy tygodnie w podróży po Kanadzie i USA.


 Mam nadzieję, że zwiedzimy miejsca które do tej pory oglądaliśmy tylko w książkach, gazetach, telewizji, internecie, na pocztówkach. Podróż tą planowaliśmy ponad rok czasu a okazją jest nasza rocznica - 30-lecie małżeństwa. Tak, 01.04.2019 r. minęło 30 lat jak jesteśmy małżeństwem (nie jest to prima aprilis :) ). 
Mam nadzieję, że uda mi się prowadzić dziennik - pamiętnik z podróży i na bieżąco dzielić się wrażeniami. Tak więc zabieram Was ze sobą.

Zaczynamy wakacje:
 dojazd do Warszawy, przesiadka na samolot 6:25 Warszawa - Paryż następnie 


10:20 Paryż - Vancouver.


Pozdrawiam gorąco - Małgosia W.



W OGRODZIE...

Dziś tak na szybko kilka zdjęć mojego ogrodu, który z dnia na dzień staje się piękniejszy, bardziej kolorowy, cieszy oczy i serducho.



Nie jestem ogrodnikiem, nie znam się na sadzeniu kwiatów, wszystko co mam w ogrodzie jest na zasadzie bo mi się podoba i tak powstaje moje małe miejsce na ziemi.



Dziś uwieczniłam na zdjęciach te roślinki które obecnie kwitną. 
Jutro wyjeżdżamy na ponad trzy tygodnie i muszę się nimi nacieszyć. 



Mam nadzieję, że po powrocie tulipany będą jeszcze kwitły, dopiero są w pąkach.




Drzewa pięknie kwitną, jest szansa na owoce, oby przymrozku nie było.



Ogródek jest malutki, za dużo nie poszaleję z roślinkami, drzewek i krzaków owocowych też nie ma za wiele, ale staram się aby było miło i przyjemnie :).

 

Pozdrawiam wiosennie - Małgosia W.

czwartek, 11 kwietnia 2019

POTEM...

Ostatnio na facebooku dotarło do mnie takie oto przesłanie...

"Ledwo zaczął się dzień i… jest już szósta wieczorem.
Tydzień ledwo przybył w poniedziałek i już jest piątek.
... a miesiąc już minął.
... a rok prawie się kończy.
... i minęło już 40, 50 lub 60 lat naszego życia.
... i zdajemy sobie sprawę, że straciliśmy naszych rodziców, przyjaciół.
...i  zdajemy sobie sprawę, że jest już za późno, aby wrócić.


Więc... Spróbujmy jednak jak najlepiej wykorzystać czas, jaki nam pozostał. Nie zwlekajmy z szukaniem zajęć, które lubimy. Dodajmy kolorów naszej szarości. Uśmiechnijmy się do małych rzeczy w życiu, które są balsamem dla naszych serc.
I mimo wszystko, nadal cieszmy się spokojem tego czasu, który nam pozostał.


Spróbujmy wyeliminować „potem”...
Zrobię to potem…
Powiem potem…
Pomyślę o tym potem…
Zostawiamy wszystko na później, jakby „potem” było nasze.
Ponieważ nie rozumiemy, że:
potem – kawa jest zimna...
potem – priorytety się zmieniają...
potem – rok się skończy...
potem – zdrowie się kończy...
potem – dzieci dorastają...
potem – rodzice się starzeją...
potem – obietnice są zapomniane...
potem – dzień staje się nocą...
potem – życie się kończy...
A potem często jest za późno...
Więc... nie zostawiaj niczego na później, ponieważ czekając na później , możemy stracić
najlepsze chwile,
najlepsze doświadczenia,
najlepszych przyjaciół,
najlepszą rodzinę...

Dziś jest odpowiedni dzień... Ta chwila jest teraz ...
Nie jesteśmy już w wieku, w którym możemy sobie pozwolić na odłożenie na jutro tego, co należy zrobić od razu. Zobaczmy więc, czy będziesz mieć czas, aby przeczytać tę wiadomość. 
A może odłożysz to na... później ?
I nie podzielisz się tym nigdy !?"



Nie mam pojęcia kto jest autorem tego teksu, ale bardzo do mnie przemówił i dał do myślenia... też często coś odkładam na potem, na jutro, na kiedyś tam... 
dlatego dziś nie chcę odkładać na potem i dzielę się z Wami tekstem z którym się zgadzam w 100%. Mam nadzieję, że potem już dla mnie nie istnieje.


Pozdrawiam - Małgosia W.

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

CIASTO ZE SŁONECZNIKIEM

Witajcie, dziś mam dla Was pyszne choć słodkie, oj, bardzo słodkie 

CIASTO ZE SŁONECZNIKIEM.



1) Upiec ciemny biszkopt wg sprawdzonego przepisu lub z mojego:

6 jajek, 1 szkl. cukru (może być mniej), 3/4 szkl. mąki pszennej, 2-3 łyżeczki kakao, 1 łyżeczka proszku do pieczenia.

wykonanie:
1) białka ubić na sztywno, dodać cukier i żółtka;
2) Dodać mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia, na końcu kakao i lekko wymieszać do połączenia składników;
3) wylać na formę do piecznia;
4) piec w temp. 180-200 stopni C ok. 30-40 minut a najlepiej sprawdzić patyczkiem.

2)  Dalszy ciąg ciasta - składniki:
200 ml śmietany 30%, 1 szt. śmietan fix, 2 paczki herbatników, 1 puszka masy KAJMAK, 1 kostka masła + 1/4 do prażenia słonecznika, 300 g słonecznika, 2 łyżki cukru, 4 łyżki mleka

Prażony słonecznik - wykonanie:
1/4 kostki masła, cukier i mleko rozpuścić, dodać słonecznik, przełożyć na blachę i prażyć w piekarniku ok. 15 minut w 180 stopnich C, od czasu do czasu mieszając. (Dorzuciłam do słonecznika trochę rodzynek). Ostudzić.


Masa:
Kostkę masła zmiksować z masą kajmak. Dodać 3/4 uprażonego słonecznika. Wymieszać.


Wykończenie - przełożenie placka:
1) na upieczony biszkopt nałożyć krem ze słonecznikiem, 
2) następnie ułożyć herbatniki, 
3) na herbatnikach - ubita śmietana ze śmietan fix
4) pozostałą częścią uprażonego słonecznika posypujemy wierzch ciasta.


Smacznego!!!

Słodkie ale warte grzechu łakomstwa.

Pozdrawiam - Małgosia W.