Od kilku lat planowaliśmy odwiedzić Bolesławiec w dniach święta ceramiki.
W tym roku wypadało ono od 14 - 18.08.2019 r. i tak w sobotę 17.08.2019 r. w końcu spełniliśmy nasze plany i zajechaliśmy do Bolesławca.
Jak Bolesławiec to ceramika, nasza piękna i się nie zawiodłam.
Mnóstwo straganów z ceramiką, że tylko wzdychałam i wszystko mi się podobało, wszystko chciałabym kupić i cieszyć się tymi cudeńkami, wybór naprawdę trudny, do wyboru do koloru :).
Ludzi oczywiście dużo, bardzo dużo ale nie ma się co dziwić, Bolesławiec znany jest ze swoich wyrobów i przyciąga jak magnes. Na święcie ceramiki bierze udział ponad stu wystawców - producentów tych cudeniek.
Klasyczna ceramika czyli zastawa stołowa zachwyca, ale wrażenie robi też ceramika współczesna czy tzw. fantastyka, postacie baśniowe. Gratuluję pomysłu i zdolności... :)
Ceramika, ceramiką ale i dla dzieci zostały zorganizowane warsztaty, mogły się nauczyć lepić garnki z gliny na kole garncarskim.
Świetną zabawą dla małych i dużych i tych bardzo dużych było tzw. glina show czyli pobrudzenie się od stóp do głów gliną, muszę przyznać, że ludziska wyglądali jak prawdziwe postacie gliniane.
Wchodząc na jarmark przemierzamy alejki z giełdą staroci, którą też uwielbiam. Już dziś wiem, że w przyszłym roku z pewnością zagoszczę w Bolesławcu, ale bardziej przygotowana na atrakcje, które chcę zobaczyć.
Po wczorajszej wizycie postanowiłam wrócić do Bolesławca, tak po prostu, na spacer, aby zwiedzić to miasto na spokojnie, bez tłumów ludzi.
Może uda się wejść do fabryki porcelany, spokojnie zrobić zakup :) bez kolejek :).
Obiad i kawa oczywiście na ceramice z Bolesławca :)
A do domu z nami przyjechały...
...Anioły, kolorowy mój a biały Zuza kupiła mamie. Biały Anioł też miał być w kapeluszu ale znim obeszłyśmy wszystkie stragany i stwierdziłyśmy, że wracamy po te figurki które pierwsze wpadły nam w oko to białego Anioła w kapeluszu już nie było i to jest przykład, że jak się podoba to trzeba kupować a nie zastanawiać się :(.
Zuzannie spodobał się ptaszek, który po napełnieniu wodą i dmuchaniu w ogonek wydaje piekne dźwięki udające śpiew ptaka.
A ja oczywiście musiałam przywieźć sobie magnes, a że uwielbiam motyle to taki kolorowy z ceramiki musiał być mój :). Tylko tyle bo ja oczywiście niezdecydowana jestem.
Na powyższym zdjęciu przedstawiam czajniczek z podgrzewaczem i miskę nad którą się zastanawiałam czy kupić, strasznie mi się spodobały ale tyle tego wszystkiego było, że w końcu nie kupiłam, stwierdziłam, że i tak tu kiedyś przyjadę to się na spokojnie zastanowię co chcę... tak to już ze mną jest, jak mam za duży wybór to po prostu głupieję. Później oczywiście żałuję, ale na szczęście do Bolesławca nie mamy daleko a przynajmniej w przyszłym roku będę już wiedziała co chcę :) i będzie okazja być tu jeszcze raz :).
Pozdrawiam - Małgosia W.