Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 18 sierpnia 2019

25 BOLESŁAWIECKIE ŚWIĘTO CERAMIKI

Od kilku lat planowaliśmy odwiedzić Bolesławiec w dniach święta ceramiki. 


W tym roku wypadało ono od 14 - 18.08.2019 r. i tak w sobotę 17.08.2019 r. w końcu spełniliśmy nasze plany i zajechaliśmy do Bolesławca. 



Jak Bolesławiec to ceramika, nasza piękna i się nie zawiodłam. 



Mnóstwo straganów z ceramiką, że tylko wzdychałam i wszystko mi się podobało, wszystko chciałabym kupić i cieszyć się tymi cudeńkami, wybór naprawdę trudny, do wyboru do koloru :).



Ludzi oczywiście dużo, bardzo dużo ale nie ma się co dziwić, Bolesławiec znany jest ze swoich wyrobów i przyciąga jak magnes. Na święcie ceramiki bierze udział ponad stu wystawców - producentów tych cudeniek.


Klasyczna ceramika czyli zastawa stołowa zachwyca, ale wrażenie robi też ceramika współczesna czy tzw. fantastyka, postacie baśniowe. Gratuluję pomysłu i zdolności... :)




Ceramika, ceramiką ale i dla dzieci zostały zorganizowane warsztaty, mogły się nauczyć lepić garnki z gliny na kole garncarskim. 



Świetną zabawą dla małych i dużych i tych bardzo dużych było tzw. glina show czyli pobrudzenie się od stóp do głów gliną, muszę przyznać, że ludziska wyglądali jak prawdziwe postacie gliniane. 


Wchodząc na jarmark przemierzamy alejki z giełdą staroci, którą też uwielbiam. Już dziś wiem, że w przyszłym roku z pewnością zagoszczę w Bolesławcu, ale bardziej przygotowana na atrakcje, które chcę zobaczyć. 


Po wczorajszej wizycie postanowiłam wrócić do Bolesławca, tak po prostu, na spacer, aby zwiedzić to miasto na spokojnie, bez tłumów ludzi. 


Może uda się wejść do fabryki porcelany, spokojnie zrobić zakup :) bez kolejek :).


Obiad i kawa oczywiście na ceramice z Bolesławca :)





A do domu z nami przyjechały...


...Anioły, kolorowy mój a biały Zuza kupiła mamie. Biały Anioł też miał być w kapeluszu ale znim obeszłyśmy wszystkie stragany i stwierdziłyśmy, że wracamy po te figurki które pierwsze wpadły nam w oko to białego Anioła w kapeluszu już nie było i to jest przykład, że jak się podoba to trzeba kupować a nie zastanawiać się :(.


Zuzannie spodobał się ptaszek, który po napełnieniu wodą i dmuchaniu w ogonek wydaje piekne dźwięki udające śpiew ptaka.



A ja oczywiście musiałam przywieźć sobie magnes, a że uwielbiam motyle to taki kolorowy z ceramiki musiał być mój :). Tylko tyle bo ja oczywiście niezdecydowana jestem. 


Na powyższym zdjęciu przedstawiam czajniczek z podgrzewaczem i miskę nad którą się zastanawiałam czy kupić, strasznie mi się spodobały ale tyle tego wszystkiego było, że w końcu nie kupiłam, stwierdziłam, że i tak tu kiedyś przyjadę to się na spokojnie zastanowię co chcę... tak to już ze mną jest, jak mam za duży wybór to po prostu głupieję. Później oczywiście żałuję, ale na szczęście do Bolesławca nie mamy daleko a przynajmniej w przyszłym roku będę już wiedziała co chcę :) i będzie okazja być tu jeszcze raz :).


Pozdrawiam - Małgosia W.


12 komentarzy:

  1. Zazdroszczę, Małgosiu, że mieszkasz dość blisko Bolesławca. Ode mnie to byłaby już wyprawa. Dwa lata temu, w drodze do Karpacza, przejeżdżałyśmy z córką przez Bolesławiec. Oczywiście, zatrzymałyśmy się i zajrzałyśmy do kilku sklepików. Wpadłyśmy jak przysłowiowa śliwka w kompot. Chciałoby się kupić wszystko, bo ceramika przecudna. Zakupy zrobiłyśmy, a w drodze powrotnej nabyłyśmy to, co nam się podobało, ale wydawało się drogie. A, co tam!
    Na opisanym święcie można dostać oczopląsu. Bardzo podoba mi się zastawa w kwiatowe motywy. No i motylkowy magnesik!
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkam tak blisko i aż wstyd się przyznać, że dopiero w tym roku odwiedziłam jarmark... porcelana piekna ale droga, no cóż ręczna robota kosztuje :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jestem rozkochana w ceramice Bolesławca więc oglądałam Małgosiu Twoje zdjęcia wzdychając do tych cudeniek :)). Aż zazdroszczę, że mogłaś tam być :). Uściski posyłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ceramika z Bolesławca zachwyca ;) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Ja niestety do Bolesławca mam daleko,ale wciąż marzę że na takie targi pojadę:)))piękny post:))pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, pewnie kiedyś zajedziesz do Bolesławca na targi, tak jak ja, planowałam od lat i mam blisko, w końcu się udało :) Pozdrawiam

      Usuń
  4. Małgosiu, zazdroszczę możliwości wzięciu udziału w takim fajnym wydarzeniu. Bardzo lubię ceramikę z Bolesławca, nie mam zbyt wiele, dosłownie kilka pozycji, ale na pewno bym się na coś jeszcze skusiła :)
    Ściskam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ciężko się skusić na coś :). Ja krążyłam po jarmarku i w końcu wróciłam tylko z aniołem... tyle tego, że nie wiedziałam co kupić ze szczęścia :) Pozdrawiam

      Usuń
  5. Wow!wow! wow! Cudowności Małgosiu! I zobaczyłaś i przywiozłaś do domu! Przepiękny wypad. Ja też uwielbiam ceramikę( kto nie lubi) a bolesławiecką -nasżą polską- najbardziej. Dziękuję za pokazanie i zachęcenie mnie to wypadu tam kiedyś, może przy okazji gdzieś pobytu w tym czasie. Piękne fotki i Ty na nich :) Pozdrawiam gorąco Pola :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceramika cudna i taka różnorodne, że ciężko zdecydować się, gdybym tylko miała fundusze to wykupiłam bym chyba wszystko :) Pozdrawiam

      Usuń
  6. Uwielbiam ceramikę z Bolesławca, dziękuję za wspaniałe zdjęcia pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń