Łączna liczba wyświetleń

sobota, 21 października 2017

OGRODOWE PORZĄDKI

 Liści nasypało i czas zabrać się za porządki w ogrodzie ale jak tu sprzątać gdy  dziecię bawi się w najlepsze.



Osobiście nie lubię jesieni, no chyba, że jest słoneczna, ale taki dzień jak dziś też jest przyjemny...



 ...zwłaszcza jak ma się takiego pomocnika od razu szybciej się pracuje :).



Na sobotnie popołudnie i niedzielną kawę przygotowałam ciasto "LEŚNY MECH" przepis TU.



Pozdrawiam jesiennie ale cieplutko - Małgosia W.

czwartek, 19 października 2017

JESIENNA NIEDZIELA

Niedziela 15.10.2017 r. zaskoczyła nas piękną letnią pogodą z temperaturą 22 stopni C i jak tu siedzieć w domu. Nie musimy się zastanawiać zbyt długo, taka okazja pogodowa może nie nadejść aż do wiosny czyli szybkie śniadanie, coś do picia i jedzenia w plecak i ruszamy. 



Tym razem padło na SZKLARSKĄ PORĘBĘ od nas jest to ok. 2 godzin jazdy samochodem  czyli spokojnie. Jedyne o czym zapomnieliśmy to aparatów :( ale po co mamy telefony, zdjęcia są  co prawda troszkę gorszej jakości ale są :).


Na Szrenicę (1362 m n.p.m.) w górę i w dół wjechaliśmy i zjechaliśmy kolejką. Po omdleniu na trzech koronach taka odważna to nie jestem i nie ryzykuję górskich wędrówek. 


Wjazd na samą górę był bardzo przyjemny choć zajął nam troszkę czasu.





Do schroniska pomalutku i spacerkiem sobie doszłam. 


Chwilka przerwy i spacer do drugiego schroniska.






Wyjazd na szybko, bez przygotowania i zastanowienia się ile czasu nam zajmie wjazd na Szrenicę i zjazd z niej a zatem wykupiliśmy parking tylko na  3,5 godziny, okazało się trochę za krótko, czyli nie zdążyliśmy dobrze dotlenić płuc bo trzeba było wracać do samochodu.


Wycieczka choć krótka bo bardzo przyjemna, postanowilśmy, że w 2018 r. zarezerwujemy pokój i na parę dni przyjedziemy aby troszkę więcej pozwiedzać Karkonosze i pospacerować po samym miasteczku bo tylko przejazdem mogłam podziwiać jego piękno.

INFORMACJE PRAKTYCZNE:
cena biletu za jedną osobę wjazd i zjazd na Szrenicę to koszt: 36,00 zł.


Wjazd i zjazd podzielony jest na dwie sekcję i można skorzystać z krótszego wjazdu i dalej udać się pieszo lub przesiąść się i jechać dalej (my skorzystaliśmy z sekcji I + II).
Przy przesiadce na drugi przejazd musieliśmy ponieść opłatę 6 zł od osoby i jest to bilet wstępu do Karkonoskiego Parku Narodowego. Nie wiem dlaczego bilety do parku nie są sprzedawane przy kupnie biletów na kolejkę i nie mam pojęcia jak płacą turyści którzy nie korzystają z kolejki.


Wracając zdążyłam kupić tylko magnes, obowiązkowa pamiątka na nic innego już nie mieliśmy czasu.


Myślałam, że na Grecji zakończymy podróżowanie w tym roku a tu taka niespodzianka od natury, piekna pogoda. Nie mówię, że to już koniec podróży choć chyba wszystko na to wskazuje, przed nami listopad i grudzień a zimę zapowiadają srogą, no, zobaczymy. W takim razie trzeba zacząć planowanie wyjazdów od marca 2018 r.  i zobaczymy co przyniesie życie.
Pozdrawiam - Małgosia W.

czwartek, 12 października 2017

NASZE GRECKIE WAKACJE (6) - PAMIĄTKI

30.09.2017 r. sobota - wróciliśmy do domu, tydzień to jednak mało, ale z drugiej strony dobre i to :). 


Pozostały nam już tylko wspomnienia, zdjęcia i pamiątki.
Brak miasteczka w pobliżu to i pamiątek mało, jak z żadnej innej podróży, ale te "obowiązkowe" mamy:
1) COŚ DLA WNUKÓW...


2) MAGNESY...


3) KUBEK...






4) miał być dżem figowy a są FIGI W SYROPIE, nieszkodzi też pyszne...


...myślałam o miodzie z orzechami ale nie było, szkoda taki przywiozłam z Krety był pyszny...

5) SŁODYCZE...


6) i KARTKA POCZTOWA, zawsze wysyłamy do siebie...

(na dzień dzisiejszy brak zdjęcia jeszcze do nas nie dotarła :( gdy tylko poczta dostarczy przesyłkę natychmiast wstawię zdjęcie)


W samolocie zawsze czytam, szybko mija podróż i bez stresu.
Pozdrawiam - Małgosia W.

niedziela, 8 października 2017

NASZE GRECKIE WAKACJE (5) - METEORY

29.09.2017 r. piątek, godzina 5:20 
wyjazd z hotelu w kierunku METEORÓW,  grecka nazwa metéoros w wolnym tłumaczeniu oznacza “zawieszony w powietrzu” lub “środek nieba”.
Nie ukrywam, że METEORY przeważyły szalę wyboru tegorocznych wakacji, bardzo, ale to bardzo chciałam je zobaczyć i chyba trochę wymusiłam na mężu wakacje na Chalkidiki :) mam nadzieję, że nie żałuje.


Odległość hotel - Meteory to ponad 300 km i pierwszą przerwę zrobiliśmy na szybką kawę po dwóch godzinach jazdy autokarem, następny postój w miejscu wyrabiania IKON.



Po kolejnych 2 godzinach docieramy do pierwszego METEORU...



...jest to klasztor żeński Św. Stefana.


Do tego klasztoru wejście było przez mostek a nie schodami co mnie ucieszyło, czytając trochę o dostępności do Meteorów natrafiłam na informację, że trzeba mieć kondycję, (u mnie akurat kiepsko z kondycją, pamiętam jeszcze omdlenie przy wejściu na trzy korony w Pieninach),  tu akurat jest spokojne wejście bez trudu dla każdego.


W środku przepiękny dziedziniec oraz ogrody. 











Z punktów widokowych na terenie Monastyru jest świetny widok na Kalambákę oraz góry Pindos.


Powrót tak jak i wejście przez mostek nad przepaścią, ale przejście nie jest stresujące.


Niestety w środku nie można robić zdjęć a szkoda bo malowidła i wystrój robią wrażenie.
Zwiedzenie i chwilka przerwy i udajemy się do następnego Monastyru...


...Klasztoru Świętej Trójcy.


Tu podejście jest troszkę trudniejsze, a mianowicie trzeba pokonać ponad sto schodów. Udało mi się choć z paroma przystankami i małą zadyszką.




Osoby, które mają problem z poruszaniem się, też mają szansę ma zwiedznie tego cuda a mianowicie przetransportowani są wagonikiem na linach.




W środku zobaczymy m.in. małą okrągłą kaplicę z freskami z 1682 roku, Katolikon (kościół) (
Niestety tu też w kaplicach jest zakaz fotografowania.) ...



 ...oraz linę do wciągania za dawnych czasów towarów i ludzi. 



To właśnie w tym klasztorze kręcono sceny do filmu z Jamesem Bondem "Tylko dla twoich oczu".

Kończąc naszą wycieczkę udajemy się do pobliskiej miejscowości Kalambáka (inaczej Kalabáka) i jest to stosunkowo duże i nowoczesne miasto a wygląda na mało turystyczne, tylko z większą ilością restauracji, kawiarni czy hoteli.


Na obiad musaka w przydrożnej tawernie, koszt to 9,50 euro za dość duży kawałek...


 ...i ruszamy w drogę powrotną do hotelu.



Po drodze mijamy jeszcze inne Monastyry ale niestety czasu brak aby je zwiedzić, mamy możliwość podziwiania ich z okien autobusu i na szczęście jechał na tyle wolno, że udało się je sfotografować.








W szczycie rozkwitu działały tu aż 24 klasztory prawosławne, dziś aktywnych jest 6 i wszystkie z nich otwarte są dla zwiedzających. Pozostałe są w ruinie lub nie są zamieszkałe.
Meteory jako całość zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Wstęp do każdego z klasztorów to koszt biletu który wynosi 3,00€.


WAŻNE INFORMACJE PRZED ZWIEDZANIEM


1) w klasztorach wymagany jest odpowiedni ubiór tj. zakrycie ramion oraz kolan. Kobiety, nawet jeśli mają na sobie spodnie, proszone są o przepasanie pasa specjalną chustą dostępną przy wejściu, dotyczy to także mężczyzn, którzy mają spodnie odsłaniające nogi.


2) nie wszystkie pomieszczenia są dostępne dla zwiedzających
w klasztorach w wielu miejscach w środku nie wolno robić zdjęć, wyjątkiem są dziedzińce i pomieszczenia przygotowane dla turystów (np. pomieszczenia z maszynami do wciągania)


3) nie fotografujemy mniszki ani mnichów chyba, że za ich zgodą


4) toalety dostępne dla odwiedzających są inne niż te znane z Polski. Jeśli musimy skorzystać z potrzeby powinnismy się spodziewać toalety w postaci dziury w ziemi, są bezpłatne.


Podsumowując: jednym słowem podróże kształcą tylko 15 godzin to troszkę męczące do hotelu dojechaliśmy po 21-wszej :).
Pozdrawiam - Małgosia W.