Łączna liczba wyświetleń

sobota, 30 listopada 2019

WEDDING MEMORY - HANDS (5)

Witam, dziś już piąta odsłona mojej rocznicowej pracy. Miałam cichą nadzieję, że w tym miesiącu skończę 1/4 ale się nie udało, no cóż, pocieszam się, że dużo nie zostało i w grudniu rozpocznę kolejną część pracy. 

Tak "dłonie" przedstawiały się na koniec października.


A oto postępy pracy z listopada :)


Zdjęcie robione wieczorkiem i troszkę kolory przekładame.


Jeszcze trochę xxx przede mną :).

Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli - Małgosia W.

piątek, 29 listopada 2019

COŚ NA SŁODKO - BANANOWE DELICJE

Witam, dziś chciałam Was poczęstować ciastem bez pieczenia o nazwie BANANOWE DELICJEPrzed nami weekend, Andrzejki i spotkania w miłym towarzystwie, to ciasto na pewno się sprawdzi. Bananowe delicje najlepiej przygotować dzień wcześniej aby postało w lodówce przez noc.


Oto przepis

SKŁADNIKI:
 dwie paczki delicji pomarańczowych lub cytrynowych
3 łyżki cukru pudru
banany 6-7 szt.
4 szkl. mleka
300 g herbatników
3 budynie bananowe, śmietankowe lub waniliowe
400 g miękiego masła
galaretka cytrynowa

WYKONANIE:
Blaszkę o wymiarach 25 x 30 wykładamy delicjami,


na ułożone delicje wykładamy gotową masę. 

Wykonanie masy: 
budynie rozpuszczamy w szklance mleka, resztę mleka zagotowujemy i wlewamy rozmieszane budynie. Ugotowany budyń odstawiamy do wystygnięcia. Masło ucieramy z cukrem i powoli dodajemy schłodzony budyń. Miksujemy tak długo aż masa zrobi się gładka i bez grudek.


Na tak przygotowane ciasto z masą wykładamy banany pokrojone w plasterki.


 

Kolejny krok to herbatniki które wykładamy na banany.

 

Na ciastkach układamy mase, banany i znowu herbatniki, następnie powtarzamy czynność czyli masa banany i kończymy galaretką tężejącą. 
Galaretkę przygotowujemy wg opisu na opakowaniu. 
  

Gotowe :)  Mam nadzieje, że przepis się przyda :).  
Smacznego :)


Pozdrawiam - Małgosia W.

czwartek, 7 listopada 2019

BYĆ CZY MIEĆ...

BYĆ czy MIEĆ? Oto jest pytanie, pytanie które dla mnie jest oczywiste... wolę BYĆ. 
Oczywiście, ktoś mi zarzuci, że aby BYĆ to trzeba MIEĆ. Tak, ale czy to jest takie ważne, żeby mieć dużo, dużo i dużo. Dziś już wiem, że do szczęścia naprawdę nie trzeba wiele... dziś to wiem, po pięciu latach od diagnozy - NOWOTWÓR. 



Dziś jestem szczęśliwym człowiekiem, nie ma nawrotów, wyniki w granicach normy... dziś wygrałam :)... Dziś dla mnie BYĆ to jest najważniejsze.  KOCHAĆ I BYĆ KOCHANĄ. 


Cieszyć się każdą chwilą i każdą głupotą, 



otaczać się wartościowymi ludźmi, być z rodziną, zwiedzać i cieszyć się, że mogę zwiedzać, że dane mi było BYĆ TU I TERAZ. 


Wiem, nic nie dzieje się bez przyczyny. Musiałam doświadczyć cierpienia, strachu, łez aby to zrozumieć i dziś się uśmiechać.
 Pięć lat temu chciałam mieć i starałam się aby było... dziś już wiem, że:
- nie ważne są markowe ubrania ale wygodne i czyste, takie w których się dobrze czuję; 
- nie ważna jest marka samochodu, ważne aby jeździł;
- nie ważne co myślą inni, ważne, że jestem tu i teraz i jest mi dobrze;


-nie ważne, że moje oko nie widzi i powieka opada, że zwracam uwagę swoją niedoskonałością;


- nie ważne, że szanowna komisja lekarska w ZUS-ie stwierdziła, że z Pani wykształceniem to tylko lekka praca biurowa a nie renta :)
A co ważne?
- ważne, że moja najbliższa rodzina jest zdrowa;
- ważne, że wnuki dają mi radość i szczęście, że są ze mną i jestem dla nich ważna;


- ważne, że mam swoje hobby, które mnie cieszy; 
Dziś owszem staram się MIEĆ na to BYĆ, ale już nie za wszelką cenę, nie kosztem pracy po nocach i całymi dniami. 
Dziś owszem pracuję, ale żeby BYĆ. 
Dziś robię wiele dla przyjemności bo to jest moje BYĆ... 


Taki wpis z serii - przemyślenia.  Pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi i ma do tego prawo, ja piszę o sobie i cieszę się, że mogę tak sobie pisać. Cieszę się, że ktoś to przeczyta skomentuje, cieszę się, że mogę tu BYĆ :)
Pozdrawiam - Małgosia W.