Witam, dziś już piąta odsłona mojej rocznicowej pracy. Miałam cichą nadzieję, że w tym miesiącu skończę 1/4 ale się nie udało, no cóż, pocieszam się, że dużo nie zostało i w grudniu rozpocznę kolejną część pracy.
Tak "dłonie" przedstawiały się na koniec października.
A oto postępy pracy z listopada :)
Zdjęcie robione wieczorkiem i troszkę kolory przekładame.
Jeszcze trochę xxx przede mną :).
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli - Małgosia W.
Haft przepiękny a i postępy widać, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńIleż to trzeba mieć cierpliwości! Małgosiu, podziwiam! Warto jednak, bo skończona praca będzie przecudna.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Też podziwiam Cię za ciepliwość i precyzję wykonania. I zdrowy kręgosłup :) Bo ile to godzin trzeba przeznaczyć na takie dzieło... Ale efekt niesamowity!
OdpowiedzUsuń