Sobota 05.11.2022 r.
6:00 rano, siadam do pracy, jeszcze po ciemku i przeszkadza mi ta ciemność... doszłam do wniosku, że brakuje mi lampki w salonie, takiej która troszkę swoim światłem rozświetli salon ale nie będzie za jasno, nikogo nie obudzę i nikomu nie będzie przeszkadzać. Już od kilku lat, marzy mi się lampka witrażowa i taka byłaby najlepsza, ładna, przydatna i pasująca do naszego wnętrza.
Wstawiam zdjęcie z Internetu mniej więcej o co mi chodzi...
...jak szaleć to szaleć. Taka już jestem, jak coś kupuję to musi to być dopasowane do mnie i miejsc w których przebywam, wtedy dobrze się czuję.
Zaczęło się szukanie. W Internecie owszem są, ale bardzo, bardzo drogie... wiem, wiem, te lampy są drogie ale może uda się choć troszkę taniej... jak to my zaczęliśmy od staroci i antyków.
Sobota wolna (nie zawsze mamy tak dobrze) to jedziemy na wycieczkę do CZACZA (która była w planach od lata). Taka nie zaplanowana najlepsza, śniadanie i w drogę... przed nami 1,5 godziny jazdy.
Wśród osób które choć troszkę lubią starocie to nie muszę jej przedstawiać, prawie cała miejscowość jest jednym wielkim placem ze starociami i antykami.
Co gospodarstwo to widać otwartą stodołę, postawiony namiot a w nim stare meble, zegary, lampy, szkło, ubrania, sprzęty, zabawki itp. itd. nowsze, starsze, mniej lub bardziej zniszczone, każdy znajdzie coś dla siebie lub tylko poogląda.
Ja lampy nie znalazłam, była jedna ale nie taka jaka mi pasuje, natomiast wiszących witrażowych, nawet sporo, a ja szukam tej jedynej, stojącej która mi powie jestem twoja :)... zawsze tak jest, jak coś szukamy konkretnego to nie możemy znaleźć ale jak już kupimy to wszędzie będzie.
Wycieczka była udana, wróciliśmy bez lampy, za to z dwoma drobiazgami.
Pierwsze znalezisko to podkładki pod kubeczki, filiżanki...
...troszkę obdrapane ale to jest do naprawienia :).
Drugą rzecz nabytą to malutka, szklana miseczka. Gdy ją zobaczyłam to wiedziałam, że posłuży jako naczynko na odkładane torebki z herbaty, nigdy nie wiadomo gdzie je odłożyć a tak proszę, przyda się? przyda i ładnie wygląda.
Do Czacza jeszcze wrócimy bo nie wszystko obeszliśmy, wypadałoby zobaczyć jeszcze zabytkowy kościół św. Michała czy zabytkowy pałac który znajduje się w parku. Nie byliśmy przygotowani na zwiedzanie a szkoda. No cóż, jest okazja jeszcze raz się przejechać tym razem wiosną i bardziej przygotowani.
Milutkiej niedzieli życzę
Małgosia W.