Sobota 05.11.2022 r.
6:00 rano, siadam do pracy, jeszcze po ciemku i przeszkadza mi ta ciemność... doszłam do wniosku, że brakuje mi lampki w salonie, takiej która troszkę swoim światłem rozświetli salon ale nie będzie za jasno, nikogo nie obudzę i nikomu nie będzie przeszkadzać. Już od kilku lat, marzy mi się lampka witrażowa i taka byłaby najlepsza, ładna, przydatna i pasująca do naszego wnętrza.
Wstawiam zdjęcie z Internetu mniej więcej o co mi chodzi...
...jak szaleć to szaleć. Taka już jestem, jak coś kupuję to musi to być dopasowane do mnie i miejsc w których przebywam, wtedy dobrze się czuję.
Zaczęło się szukanie. W Internecie owszem są, ale bardzo, bardzo drogie... wiem, wiem, te lampy są drogie ale może uda się choć troszkę taniej... jak to my zaczęliśmy od staroci i antyków.
Sobota wolna (nie zawsze mamy tak dobrze) to jedziemy na wycieczkę do CZACZA (która była w planach od lata). Taka nie zaplanowana najlepsza, śniadanie i w drogę... przed nami 1,5 godziny jazdy.
I tu muszę choć kilka zdań o miejscowości Czacz – wieś w Polsce w gminie Śmigiel, w powiecie kościańskim, w województwie wielkopolskim, 3 km od Śmigla, przy szosie Poznań – Wrocław, na lewym brzegu rzeki Samica Kościańska. (info. wikipedia).
Wśród osób które choć troszkę lubią starocie to nie muszę jej przedstawiać, prawie cała miejscowość jest jednym wielkim placem ze starociami i antykami.
Wycieczka była udana, wróciliśmy bez lampy, za to z dwoma drobiazgami.
Pierwsze znalezisko to podkładki pod kubeczki, filiżanki...
Drugą rzecz nabytą to malutka, szklana miseczka. Gdy ją zobaczyłam to wiedziałam, że posłuży jako naczynko na odkładane torebki z herbaty, nigdy nie wiadomo gdzie je odłożyć a tak proszę, przyda się? przyda i ładnie wygląda.
Do Czacza jeszcze wrócimy bo nie wszystko obeszliśmy, wypadałoby zobaczyć jeszcze zabytkowy kościół św. Michała czy zabytkowy pałac który znajduje się w parku. Nie byliśmy przygotowani na zwiedzanie a szkoda. No cóż, jest okazja jeszcze raz się przejechać tym razem wiosną i bardziej przygotowani.
Milutkiej niedzieli życzę
Małgosia W.
Ojej, jak cudnie! Uwielbiam miejsca, gdzie sprzedaje się antyki :)
OdpowiedzUsuńO Czaczu słyszałam i oglądałam filmiki, ale nigdy tam nie byłam :) Czego oczywiście żałuję. Ale za daleko. Może kiedyś "po drodze", ale dawno w tamte rejony nie zaglądałam. Fajne drobiazgi zakupiłaś Małgosiu, a czego się naoglądałaś, to Twoje :) Pozdrawiam...
Oj, nacieszyłam oczy, nacieszyłam... na pewno jeszcze tam wrócimy :) Pozdrawiam
UsuńMałgosiu, wspaniale spędziliście niedzielę. Uwielbiam takie miejsca, kocham przedmioty z duszą, Twoje zdjęcia oglądam kilkakrotnie i wypatruję co tam na nich kryje się ciekawego :)) Chyba dobrze, że blisko mnie nie ma takich targów, bo miałabym problem, żeby oprzeć się wielu przedmiotom, a miejsca na nie brak i pozostaje niedosyt, hahaha ;)))
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie, Agness:)
Ciężko było się oprzeć i nie kupić wszystkiego, tyle tam wspaniałości... Pozdrawiam
UsuńNigdy tam nie byłam ale wiele o tym miejscu słyszałam:)))jestem miłośnikiem staroci i uwielbiam takie miejsca:)))ładne drobiazgi kupiłaś:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam targi staroci, często odwiedzam te w okolicy lub sklepy we Wrocławiu. :) Pozdrawiam :)
Usuń