Łączna liczba wyświetleń

środa, 26 października 2016

KU PRZESTRODZE

Człowiek uczy się na błędach, niestety całe życie. Dziś chciałabym podzielić się z Wami zdarzeniem, które w ostatnim czasie nam się przytrafiło.
Jakiś czas temu postanowiłam zrobić pralnię, taką typową. W piwnicy mam pomieszczenie, które się do tego jak najbardziej nadaje. Ostatnio zrobiło nas się dużo w domu i jak na dwie rodziny to jedna pralka jest za mało. W momencie kiedy urodził się kolejny wnuczek stwierdziłam, że jednak muszę się zabrać za pralnie, no i poszło.... pralkę zamówiliśmy... dostawa umówiona na sobotę... dostaliśmy informację ze sklepu, że Panowie ze sprzętem będą między 11:00 a 21:00... szok... cała sobota bez wychodzenia z domu. Wytrzymam, zajmę się czymś i zleci... oczywiście Panowie byli o godzinie 20:40, padał deszcz. Zamówienie było bez wniesienia do domu, tak więc zostawili pralkę na dworze, ciemno i mokro,  tylko poprosili o podpis i małą adnotację, że PRZYJELIŚMY SPRZĘT ZAPAKOWANY FABRYCZNIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ?!!...  niestety nie zapaliła się nam lampka aby jednak sprawdzić. Owszem zdziwił nas taki napis, no ale widocznie takie zasady... tyle sprzętu i różnych rzeczy zamawialiśmy i nigdy nic się nie wydarzyło... ale musi być ten pierwszy raz. W sobotę już pralki nie otwierałam i nie oglądałam ale za to w niedzielę już nie wytrzymałam. 
Z radością dziecka, otwieranie sprzętu niczym prezent na urodziny albo pod choinką... i tu nasze zdziwienie, że karton którym zabezpieczona była góra pralki jest dziurawy, 




no ale może się rozerwał, i nic to nie oznacza, rozpakowujemy dalej... i cóż widzimy... styropian, który ochrania pralkę, też ma dziurę i tu już lekka obawa co dalej... 


a dalej ujrzeliśmy stłuczony wyświetlacz... :(



 SZOK... co teraz... sprzęt odebrany, podpisany i jeszcze ten napis NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ... co to znaczy, a kierowca NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ nie powinien sprawdzić czy dostarczył nie uszkodzony sprzęt?!...
Zadzwoniliśmy na infolinię sklepu w którym kupowaliśmy pralkę, tam dostaliśmy informację aby złożyć reklamacje przez Internet... napisaliśmy...  przyszła odpowiedź, że przyjęli i w ciągu dwóch dni roboczych będzie odpowiedź... poczekam... odpowiedź przyszła ale po czterech dniach. Poproszono nas aby podać adres pod którym znajduje się sprzęt i scan listu przewozowego wraz z odbiorem... i znowu czekanie... informacja nadeszła na następny dzień, że sprzęt zostanie wymieniony, UFFF... w sobotę między 16:00 a 21:00. Radość i nauczka na przyszłość... nie ma, że późno... nie ma, że pada deszcz... nie ma, że Panowie się spieszą... sprawdzamy... :)
Gdy przyjechała nowa pralka od razu poprosiliśmy o wniesienie i dokładnie, bardzo dokładnie ją obejrzeliśmy.


Powoli tworzę swoją pralnię a pralka już pierze...
Ku przestrodze, chciałam Was uczulić abyście sprawdzały(li) dostawy, zwłaszcza drogich przesyłek i oby Wam się nic takiego nie przytrafiło całkiem niepotrzebny stres...
Pozdrawiam - Małgosia W.



8 komentarzy:

  1. Miałam podobną sytuację ,ale dużo pisania:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są to miłe sytuacje, mam nadzieję, że skończyło się dobrze... Pozdrawiam

      Usuń
  2. Dobrze, że tak się skończyło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na szczęście koniec tego wszystkiego pozytywny! Mnie się też zdarzyło podpisać takie oświadczenie bez sprawdzania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauczka na przyszłość, zanim podpiszemy to oglądamy... :)

      Usuń
  4. Firma zachowała się w porządku, że nie robiła żadnych problemów, bo różnie z tym bywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że różnie z tym bywa u nas wszystko poszło bez problemu, jest to tylko na + dla firmy i pewnie jeszcze z niej skorzystamy, ale już sprawdzając towar.

      Usuń