Tak, tak... planowanie, marzenia jak to będzie ładnie i kolorowo i nic z tego nie wyszło czyli samo życie, ale od początku. W lutym zaplanowaliśmy sobie wycieczkę do OGRODU TULIPANÓW Keukenhof jako rozpoczęcie naszych małych podróży.
Termin wyjazdu 21-23.04.2017 r., zaplanowane, zapłacone i doczekaliśmy się.
Tak prezentował się program wycieczki:
Ramowy program wyjazdu:
I dzień: wyjazd autokarem w godzinach wieczornych; nocny przejazd przez
Polskę i Niemcy do Holandii.
II dzień: przyjazd do Keukenhof – niesamowitego ogrodu, jednej z
największych atrakcji Holandii, gdzie podziwiać można ponad 7 milionów
tulipanów wszelkich odmian; przejazd do Amsterdamu i spacer po mieście
z przewodnikiem: Plac Leiden, targ kwiatowy, Plac Dam z
Pałacem Królewskim oraz legendarne centrum Amsterdamu z
dzielnicą czerwonych latarni; czas wolny dla uczestników na zakup
pamiątek; wyjazd powrotny o godz. 22.00; przejazd nocny do Polski.
III dzień: przyjazd do poszczególnych miejscowości wg
rozkładu jazdy.
Trochę męczący ale dla chcącego nic trudnego, w końcu niedziele mamy do odpoczynku. Nadszedł dzień wyjazdu i tu zaczęły się schody, miano nas poinformować telefonicznie o miejscu wyjazdu i o której godzinie. Niestety brak informacji zmusił mnie aby pofatygować się osobiście do biura w dniu wyjazdu i dopytać o interesujące mnie informację, otrzymałam odpowiedź, że 21-wsza wyruszamy z parkingu GOKiS, ok, wszystko jasne. 21:00 jesteśmy już w autokarze i z kilkuminutowym opóźnieniem wyruszamy, kierunek HOLANDIA :). Radość trwała dokładnie 50 minut gdy nasz autokar zjechał na parking. Powód AWARIA, no cóż zdarza się :). Naprawa miała trwać 15 minut, Panowie Kierowcy stukali, pukali i po półtora godzinnej przerwie wyruszamy dalej. Miałam obawy jak tu jechać autokarem naprawianym na parkingu, no ale cóż, może to tylko mała awaria i dalej sobie pojedziemy. Oj, ja naiwna, po dwóch minutach autokar znalazł się na pasie awaryjnym autostrady. Znowu pukanie, stukanie i informacja, że niestety nie możemy dalej kontynuować naszej wycieczki, zostanie podstawiony nowy autokar i POWRÓT DO DOMU. Godzina 2:30 jestem we własnym łóżku zamiast w drodze do HOLANDII :). Moje rozgoryczenie nie ma granic, ja rozumiem, że psują się pojazdy, samoloty, pociągi ale czy nie można było podstawić nowego autobusu zaraz gdy tylko zepsuł się ten którym jechaliśmy i kontynuować wycieczkę. Według mnie jest to brak organizacji ze strony biura. Owszem zaproponowali nam zwrot kosztów lub nowy termin wyjazdu, ale czy będzie on nam pasował i czy ja jeszczę chcę z tym biurem mieć cokolwiek do czynienia. Nie wiem jaką decyzję podejmiemy, w poniedziałek się wyjaśni, mamy przyjść do biura i ustalić szczegóły :(.
Dziś oglądam tulipany we własnym ogródku, szkoda tylko, że zimno i nie wszystkie jeszcze rozkwitły ale zobaczcie sami, udało mi się zrobić zdjęcia akurat gdy wyszło słoneczko...
Pozdrawiam - Małgosia W.
Ogromnie współczuję - rozczarowanie musiało być wielkie :( Szkoda, że biuro postąpiło tak niepoważnie :(
OdpowiedzUsuńOj, wielkie rozczarowanie i żal wycieczki :(
UsuńJednym słowem wielki pech i szkoda tych pięknych tulipanów ale masz zdecydowaną racje że organizacja pozostawia wiele do życzenia. Biuro podróży traci na wiarygodności. Pozdrawiam serdecznie Ania
OdpowiedzUsuńPech tym większy, że ogród jest czynny tylko dwa miesiące, od połowy marca do połowy maja i nie wiem czy w tym roku jeszcze uda nam się go zobaczyć :(
UsuńPech:(, Dobrze, że nie stało to się set kilometrów od domu. Szkoda, że nie udała się wycieczka, ale w twoim ogródku kwitnie tyle pięknych kwiatów, że masz rekompensatę:). Pozdrawiam wiosennie i cieplutko:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńDokładnie, tylko w ogródku tulipany na pocieszenie :(
Usuń