Szukałam koszyczka do przedpokoju na czapki, szliki, rękawiczki itp. aby nie leżały byle jak i żeby to jakoś wyglądało. Niestety w sklepach niby wszystko jest ale jak coś konkretnego się szuka to nie ma, a to kolor nie taki, a to cena za wysoka i zawsze coś. Skoro nie mogę znaleźć w sklepie to trzeba samemu zrobić i tak też się stało. Sznurek bawełniany 3 mm kolor jasny szary i kolor łososiowy i do dzieła a raczej do szydełka. Dwa popołudnia i mam koszyczek taki jaki chciałam :) oto ON...
...a takie były jego początki :)
Zawsze gdy biorę się za tzw. robóki ręczne wnuczęta są chętne do pomocy. Tak było i tym razem. Zuza uczy się łańcuszka na szydełku i dopytuje się co po łańcuszku się robi :).
Jasiek nie chce być gorszy i też próbuje...
...i 2 letni Kuba też chętnie potrzyma szydełko, może się uda te sznurki babci poplątać :).
Mam nadzieję, że robótki szydełkowe w naszej rodzinie nie zaginą :0).
Koszyczek spełnia swoją rolę w korytarzu.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu.
Małgosia W.
Świetny sznurkowy koszyczek i najważniejsze że taki jaki Ci się podoba, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie dziergane koszyczki, to bardzo przydatne schowki na różności :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agness:)
Przydatne, ozdobne i praktyczne, takie lubię najbardziej :) Pozdrawiam
UsuńCudny koszyczek, nie ma to jak zrobić samej:). Wyszkolisz pomocników i tradycja pójdzie w pokolenia. Pozdrawiam cieplutko:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że umiejętności nabyte za dzieciaczka im się kiedyś przydadzą :) Pozdrawiam
Usuń