Wieczór, jeszcze świątecznie choć już po... ale jeszcze pięknie.
Ten spacer taki nie planowany, najlepszy czas, spokojny, taki dla nas... do zapamiętania...
Godzina 18-ta a ulice puste, przez okno restauracji widać jeden stolik zajęty, goście grzeją się przy kominku z herbatą w dłoniach... zastanawiamy się czy wstąpić na grzańca... nie, może innym razem, dziś chcemy mieć chwilę dla siebie...
spacerujemy... nosy czerwone, choć tylko -2 stopnie a czuję jakby było -10...
Wrocław moje miasto... Ostrów Tumski zawsze mnie urzeka o każdej porze roku...
chodzę uliczkami i coś mnie przenosi w inne czasy, jakaś magia, zastanawiam się kto chadzał po tych kostach brukowych, kiedyś tam... czasami tak mam zwłaszcza w takich miejscach... chwila zadumy nad czasem, ludźmi i życiem...
Małgosia W.
28.12.2021 r.
Piękne zdjęcia. Magicznie.. Czuć spokój:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękny spacer:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuń