Cofam się w czasie i powracam pamięciom do wystawy multimedialnej Vincenta Van Gogha na której byłam w czerwcu.
Udając się spacerkiem w kierunku HALI LUDOWEJ zauważyłam, że wystawa jest jeszcze otwarta, bilety były dostępne do nabycia i upiekłam dwie pieczenie przy jednym ogniu, spacer dla ciała i obrazy Van Gogha dla "ducha".
Cudowne przedstawienie obrazów malarza.
Miałam wrażenie, że jestem częścią sztuki Van Gogha, będąc otoczoną jego obrazami.


Przepiękna paleta barw i ten klimat ciszy i skupienia...
...słychać tylko słowa narratora "mój drogi Theo" .
Wystawa podzielona na dwie części. W pierwszej obrazy wraz z jego biografią a w drugiej części pokaz multimedialny z oprawą muzyczną m.in. utwory Beethovena, Chopina oraz narracją przytaczająca fragmenty listów do brata Theo.
Wystawa robiąca wrażenie, można nacieszyć oczy ale i oglądając obrazy poznać Van Gogha bliżej, przytoczono fragmenty listów, opisano sceny z życia Vincenta.
Do kupienia były kopie obrazów Vincenta namalowane przez współczesnych twórców.
Cieszę się, że będąc w niedzielę we Wrocławiu postanowiliśmy pospacerować po wrocławskiej pergoli, oderwać głowę od szarej rzeczywistości.
Wystawę Vincentego Van Gogha mieliśmy w planach, dużo dobrego o niej słyszałam i bardzo chciałam na niej być, ale jak to bywa zawsze za mało czasu i dobrze się stało, że właśnie w niedzielne popołudnie nie planując ani spaceru ani tym bardziej wystawy tak spontanicznie udało się i jedno i drugie.

Cena biletu 65 zł od osoby, seans trwał 45 minut, można było zostać i spacerować wśród obrazów lub wsłuchać się w muzykę i listy do Theo bez ograniczenia czasowego, nikt nikogo nie poganiał i nie wypraszał :). Wystawa działała w pętli czasowej i w każdym momencie można było wejść i wyjść.
Wierzę w przeznaczenie... widocznie tak miało być i cieszę się bardzo z tego czerwcowego niedzielnego popołudnia.
Pozdrawiam serdecznie - Małgosia W.