Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 26 lutego 2019

SZWARC, MYDŁO I POWIDŁO

Targowisko "Na Młynie" lub na "młynie Sułkowice" to miejsce we Wrocławiu gdzie można kupić szwarc, mydło i powidło czyli wszystko.


 Stare i nowe, bardziej potrzebne i mniej potrzebne rzeczy, ubrania, buty, meble, porcelanę, szkło, sprzęt ogrodniczy, rowery, zabawki, chemię z Niemiec, sprzęt AGD (nowy i używany),  wędzone ryby i wędliny z samochodu, słodycze, kawę i herbatę, tkaniny,  książki, starocie i mnóstwo, mnóstwo przeróżnych przydasiek. 


Targowisko działa tylko w niedzielę od wczesnych godzin rannych. My wybraliśmy się około godziny 12-tej z czystej ciekawości co się zmnieniło od ostatniego razu który miał miejsce 6 lat temu. I wiecie co, nic, nic się nie zmieniło nadal można tam kupić wszystko jak naście lat temu gdy bazar mieścił się jeszcze na NISKICH ŁĄKACH i 6 lat temu w tym samym miejscu gdy byliśmy i nadal tłumy ludzi szukających czegoś tam :) . 


Ja osobiście bardzo lubię poszperać, pooglądać różności i może uda się coś kupić, albo chociaż oczy nacieszyć bo niestety nie wszystko jest  na moją kieszeń. Znam ludzi dla których coniedzielny pobyt na młynie jest obowiązkiem :) niestety można się uzależnić.


Oto przykład cudownego przybornika krawickiego na nóżkach, może służyć jako stolik gdy nie jest akurat potrzebny do szycia czy robótek ręcznych. Niestety, teraz mogłam sobie tylko na niego popatrzeć i się pozachwycać, może kiedyś uda mi się jeszcze taki spotkać i wtedy bez zastanowienie go kupię, będzie mój, dziś są inne priorytety :). Mam nadzieję, że nie będę żałować, że go nie kupiłam. Dziś wspominam sekretarzyk w którym się zakochałam od pierwszego spojrzenia ale niestety to nie był czas na kupowanie takiego mebelka a teraz żałuję, że się nie skusiłam mimo wszystko :(. 


Maszyna do pisania spodobała się mężowi, każdy znajdzie coś dla siebie :).


W pomieszczeniach budynku po młynie znajdują się specjalistyczne sklepy między innymi  z antykami który bardzo przypadł mi do gustu.  


Można znaleźć tu chyba wszystko...


...bardziej zniszczone i mniej zniszczone meble, obrazy, lampy...

 

...bardzo stare antyki lub meble pamiętające czasy komuny :).


 Ja osobiście lubie sklepy ze starociami, pchle targi, giełdy, bazary itp. jeśli nawet nic nie kupię to samo bycie w takim miejscu sprawia mi radość i cieszy, ot tak, po prostu :).


Czy Wam takie miejsca też sprawiają radość i chętnie je odwiedzacie. 
Będąc w Kanadzie natrafiłam na sklep Liquidation,  gdzie były różności które mnie zachwycały, szkoda, że Kanada jest tak daleko bo pół sklepu bym wywiozła do domu.

Pozdrawiam - Małgosia W.


7 komentarzy:

  1. Fajnie jest tak poszperać w starociach :))
    Przybornik krawiecki - boski !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przybornik bardzo mi się spodobał i cały czas myślę o nim, ale jak ma być mój to poczeka przynajmniej do maja :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Uwielbiam takie miejsca, oczy można nacieszyć, a czasami coś wypatrzyć i kupić.Pozdrawiam cieplutko:).Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ale to bardzo lubię buszować po takich szpargałach i wszystko mi się podoba :) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Oj, zazdroszczę tej wyprawy. Bardzo lubię takie miejsca. Pamiętam wyjazd do Czacza kilka lat temu. Byłam w siódmym niebie. A ten przybornik - marzenie.
    Pozdrawiam Cię, Małgosiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, marzenie... ale niestety dziś mam inne wydatki choć trochę żałuję, że się nie targowałam może bym się wtedy skusiła i nie patrzyła na życiowe priorytety :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń